NN: Plac

stoję na głównym placu

patrząc na gwiazdy z dna swojej studni

beton i stal zacierają wspomnienia dzieciństwa

nie słyszę bicia własnego serca

głodne ciała

jak bezkres pustyni

zagubione w czasie i przestrzeni

placu główny

zmieniający twarze w jedną maskę

boję się

nic nie opisze samotności

stania na twym bruku

nagle słyszę ideały

wykrzykujące moje imię z krawędzi śmierci

pragnę umrzeć

chcę w świetle dnia

powiesić się na drzewie poezji

składając ofiarę ideałom

 

 

27 września 2011

 

Anonimowy wiersz piszącego po chińsku tybetańskiego blogera.

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU