Ten Phun: Nie martw się, Acza

Okropny sen w nocy,

płaczliwy ranek.

Znów poprawiam twój niedokończony wiersz.

Ja wrócę, Acza,

za rok, dwa,

góra pięć,

ale wrócę.

Nie pasuję tu,

po prostu nie pasuję.

Jestem taką zbłąkaną owcą,

zagubioną duszą.

Czasem bardzo za tobą tęsknię.

Tęskniłem, kiedy myślałem,

że życie daje mi w kość.

Tęskniłem, kiedy bez końca

tłukłem się z synami sąsiadów.

Tęskniłem, kiedy zrozumiałem,

że nie znajdę ziemi obiecanej.

Pamiętam, jak spałem z twoimi listami.

Pisałaś, że przyjedziesz do mnie za kilka lat.

Minęło piętnaście.

Piętnaście lat mojego życia,

w których nie widziałem cię ani razu.

Czy powinienem powiedzieć teraz „nie martw się”?

Za to serce mam wielkie jak ocean.

Mogę się w nim nurzać.

Tu mieszkają moje uczucia,

tu kiedyś razem pływaliśmy.

Fale przypominają moje życie:

w górę, w dół.

W ten sposób definiuję szczęście.

Raz mi dobrze, raz mi źle.

I tak upływa nam życie.

Ale tęsknię za tobą, Acza.

Tęsknię za Norbulingką, w której puszczałaś ze mną latawce.

Tęsknię za brzegiem Kjiczu, na którym uczyłaś mnie grać na fujarce.

Tęsknię za szkołą, w której czekałaś na mnie po dzwonku.

Tęsknię za podwórkiem, na którym grałaś w gumę z koleżankami.

Tęsknię za kartonową książeczką, którą dałaś mi na dziesiąte urodziny.

Tęsknię za łyżką, którą karmiłaś mnie kluskami.

Tylko nie umiem już płakać.

Czuję w sobie chłód.

Mężczyźni cierpią od ciepła

i zimno okazują radość.

Czy to nie dziwne?

Mogę tylko oglądać w kółko te stare zdjęcia.

Wysilać wyobraźnię i próbować coś pisać

w nadziei, że wreszcie cię zobaczę.

Na pewno się zastanawiasz, co robię tam daleko.

Tam daleko, Acza,

robię to, co inni.

Jestem produktem świata rozrywki,

hipsterem tej mieściny,

a może żabą w studni,

lecz nie tamtym czystym chłopcem z chustą na szyi.

Życie uraczyło mnie sporą porcją dupków,

wybitych zębów, przerażonych twarzy.

Ale nie martw się,

ani ja, ani moi przyjaciele nie damy się okaleczyć.

Niespokojne, pogubione serca

też biją mocno i potrafią się do czegoś przydać.

Nie gniewaj się na mnie.

Obiecuję

kopnąć się w tyłek.

A jak się zobaczymy,

będę cię bawił

do łez.

Tęsknię za tobą, Acza.

 

 

 

Tenzin Phuncog spędził dzieciństwo w lhaskim klasztorze Sera. W 1999 krewni pomogli mu uciec do Indii. Acza – to po tybetańsku „starsza siostra”.

 

Za Tibet writes

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU