Gepe: Jeszcze nie
Namiot dobrego ojca ma kolor dymu
Choć coraz mniej czarnych namiotów
Dobry ojciec jeszcze się nie zestarzał
Namiot dobrego ojca ma kolor dymu
Choć coraz mniej czarnych namiotów
Dobry ojciec jeszcze się nie zestarzał
rozświetlonej uśmiechem twarzy Lamy Opiekuna
od lat pogrążonym w bólu
widzieć nam nie dano
Wściekły wicher porwał śniegowy kwiat
Matka Krainy Śniegu odeszła do lepszego kraju
Łzy dławią słowa ludzi gór
Samotnym i bezbronnym w Krainie Śniegu
Zrabowano odzienie i strawę
Ziemię radości najechała barbarzyńska armia
Ludzie gór słaniają się na nogach
Porzuceni drżą na mrozie
Chłopcy starzeją się na płaskowyżu
Dziewczęta marnieją w dolinach
Zwycięstwo bogom!
Zwycięstwo Tybetowi!
Po drugiej stronie ściany gór
Jest lama w żółtej szacie
Zeszłego roku wołałem stąd do niego
Lecz w tym nie widziałem promiennego oblicza
Bracie wygnańcu, już idę
Z oczami pełnymi łez, już idę
Rozmawiać o Kraju Śniegu, już idę
Pełen oddania dla Lamy, już idę
Gepe z Ngaby w Amdo został zgarnięty przez esbeków wieczorem dwudziestego czwartego maja po koncercie w miasteczku Kaczu (administracyjnie to dziś okręg Kakhog w Sichuanie). I ślad po nim zaginął.
Kelsang Jarphel, popularny pieśniarz z Maczu (chiń. Maqu) w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, został 27 listopada skazany na cztery lata więzienia przez sąd ludowy w Chengdu, stolicy prowincji Sichuan.