Free Tibet Campaign, ICT, Australia Tibet Council
Kate Saunders
20 maja 2003
 


Trzecie pokolenie tybetańskich przywódców

Do władz Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) wchodzi lepiej wykształcone i bardziej sprawne trzecie – od czasu przejęcia kontroli nad Tybetem przez chińskich komunistów – “pokolenie” tybetańskich przywódców. Agencja Xinhua informuje, że Dziampa Phuncog, jeden z wicesekretarzy partii, zastąpi Legczoga na stanowisku przewodniczącego rządu TRA. Legczog zajmie zwolniony przez Ragdiego fotel przewodniczącego Stałego Komitetu regionalnego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych.

W przeciwieństwie do swoich poprzedników, o których karierach decydowało nie wykształcenie czy fachowość, ale postawa ideologiczna i pochodzenie klasowe, nowi liderzy z reguły biegle władają, w mowie i piśmie, tybetańskim i chińskim. Do “trzeciego pokolenia” zaliczyć można zarówno sześćdziesięciokilkuletniego byłego nauczyciela Legczoga, jak Dziampę Phuncoga, który był pracownikiem naukowym Tybetańskiego Instytutu Nauk Społecznych.

Ragdi i Pasang należą do “drugiego pokolenia”, które doszło do władzy w czasach rewolucji kulturalnej. Pochodzą z chłopskich rodzin i nie mają formalnego wykształcenia uniwersyteckiego. Były sekretarz KPCh TRA Hu Yaobang mówił publicznie, że Ragdi nie umie czytać i pisać po tybetańsku. Tybetańczycy pogardliwie nazywają to pokolenie horcun czen, “gorliwie wykonującymi zadania”. Pochodzenie klasowe wielu przedstawicieli tej grupy pozwoliło Chińczykom twierdzić, że byli “niewolnicy” zostali “wyzwoleni” i władają swoim krajem.

Ragdi zostanie przeniesiony do Pekinu, gdzie piastuje stanowisko jednego z piętnastu wiceprzewodniczących Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL). Stały Komitet, organ wykonawczy OZPL, jest wyłaniany przez to ciało i wspólnie z nim sprawuje władzę ustawodawczą w ChRL. Tak na szczeblu krajowym, jak regionalnym, Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych pełnią przede wszystkim funkcje administracyjne; władzę sprawuje partia, która podejmuje również najważniejsze decyzje polityczne. Choć eksponowane stanowisko jest wyrazem uznania dla lojalności Ragdiego wobec partii, w istocie oznacza odsunięcie go od bieżącej polityki TRA. Ragdi, który był jednym z najbardziej wpływowych tybetańskich członków partii, powiedział, że wyjeżdża z Tybetu z “mieszanymi uczuciami”.

Ragdi przetrwał wiele politycznych wstrząsów. Udało mu się zachować stanowisko zastępcy sekretarza regionalnych struktur KPCh nawet w czasach względnej liberalizacji, którą zapoczątkowała wizyta Hu Yaobanga w Tybecie w 1980 roku. Wbrew wcześniejszym spekulacjom jego następcą nie będzie Dziampa Phuncog.

“Pierwsze pokolenie” tybetańskich komunistów (np. Tian Bao, jeden z kilku Tybetańczyków, którzy brali udział w “wielkim marszu”) wywodziło się głównie ze wschodnich prowincji Kham i Amdo, które Chińczycy zajęli przed wkroczeniem do Tybetu centralnego. Ci, którzy wstąpili do partii najwcześniej, zajęli później eksponowane stanowiska w TRA. Wielu przywódców z tego okresu, do których należeli również arystokraci i urzędnicy nowej administracji, prześladowano w czasach rewolucji kulturalnej.

Dordże Ceten, jeden z wicesekretarzy partii, i Dordże Cering, były gubernator TRA, zostali odsunięci, ale nie zdegradowani, na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy po fali demonstracji niepodległościowych z lat 1987-89 partia zmieniała strategię wobec Tybetu. Zainicjowaną przez Hu Yaobanga liberalizację uznano za katalizator “separatystycznych” tendencji i, w efekcie, niepokojów. Dordże Ceten, który przynajmniej raz wyraził publicznie obawy, że otwarcie gospodarcze ściągnie do Tybetu falę chińskich imigrantów, został zesłany do pekińskiego Ośrodka Studiów Tybetańskich, a Dordże Cering otrzymał eksponowane stanowisko Ministra ds. Cywilnych. Niedawno stracił ten fotel, stając na czele mniej prestiżowej Komisji Spraw Etnicznych OZPL.

Dziampa Phuncog, nowy przewodniczący rządu TRA, będzie podporządkowany najważniejszej osobie w regionie – sekretarzowi KPCh. Wielu tybetańskich urzędników i przywódców czuje się urażonych faktem, że ich rodak nigdy nie piastował najwyższego stanowiska w TRA. Przed laty władze chińskie podkreślały różnice – w wykształceniu, doświadczeniu i “wiedzy ideologicznej” – między chińskimi i tybetańskimi kadrami, ale argumenty te nie stosują się do “trzeciego pokolenia”, co wskazuje, że Pekin po prostu wciąż nie ufa tybetańskim przywódcom.

Lhaskie biuro tłumaczeń

Tybetańscy urzędnicy w Lhasie zauważyli ostatnio drobne, ale znaczące zmiany w polityce Pekinu wobec języka tybetańskiego i religii. Ponownie otwarto zlikwidowane w połowie lat dziewięćdziesiątych rządowe biura tłumaczeń – szczebla prowincji i okręgu – których zadaniem jest przekładanie dokumentów KPCh na tybetański. Władze reformują również odpowiedzialne za nadzór nad klasztorami Komitet ds. Religii.

Teoretycznie wszystkie oficjalne dokumenty muszą być tłumaczone na języki “uznanych” grup “etnicznych”. Dokumenty centralne przekłada pekińskie biuro tłumaczeń, ale inne materiały partii tłumaczono w Lhasie. Placówkę tę zamknięto na polecenie Chena Kuiyuana, sekretarza partii TRA w latach 1992-2000, który wsławił się represyjną polityką wobec języka, religii i kultury Tybetu. Urzędnicy w Lhasie uważają, że to ważny gest, który może świadczyć o powrocie do polityki promowania języka tybetańskiego.

Zreorganizowany niedawno Komitet ds. Religii ma zająć się zarządzaniem klasztorami, edukacją duchownych i “limitami” liczby mnichów w świątyniach. Niektórzy Tybetańczycy uważają, że omawianie spraw klasztorów na takim szczeblu jest sygnałem pozytywnym, nie wiadomo jednak, czy – i jak – “wytyczne” Komitetu będą wprowadzane w życie.


[powrót]