Radio Wolna Azja (RFA)
17 września 2003

Tybetańscy wysłannicy proszą o trzecią wizytę w Chinach

Przedstawiciele Dalajlamy poprosili o zgodę na trzecią wizytę w Pekinie i czekają na odpowiedź rządu ChRL – poinformował RFA specjalny wysłannik Dalajlamy Lodi Gjari.

“Z naszej strony nie ma żadnych zmian. Zgodnie z życzeniem Jego Świątobliwości Dalajlamy powiadomiliśmy władze centralne Chin, że dwóch wysłanników chciałoby udać się do Pekinu”, powiedział Gjari.

Gjari wyraził nadzieję, że Chiny zgodzą się na to mimo protestów, jakie wywołała wizyta Dalajlamy w Stanach Zjednoczonych: “Liczymy na pozytywną reakcję rządu Chin. Jeśli jednak stanie się inaczej, nie będziemy niczego żałować. Najważniejsza jest szczerość w rozwiązywaniu problemu”.

Kiedy w zeszłym tygodniu Dalajlama spotkał się z prezydentem G.W. Bushem i innymi wysokimi przedstawicielami jego administracji, Pekin ostro zaprotestował przeciwko czynieniu z USA “bazy separatystycznych” działań. Rzecznik chińskiego MSZ wezwał Stany Zjednoczone do dotrzymania obietnicy uznania Tybetu za część Chin i niepopierania niepodległości Tybetu. Strona chińska wzywa USA do zaprzestania wykorzystywania sprawy Tybetu do mieszania się w sprawy wewnętrzne Chin, co zaszkodzi stosunkom chińsko-amerykańskim”, dodał Kong.

“Mamy nadzieję, że dialog będzie toczył się dalej – mówi Gjari. – Dołożymy, jak wcześniej, wszelkich starań”. Jest jednak zdezorientowany najwyraźniej sprzecznymi sygnałami z Pekinu. “Myślę o pozytywnych gestach chińskich przywódców i urzędników, z którymi spotykaliśmy się podczas poprzednich wizyt, i zastanawiam się nad ostatnimi oficjalnymi oświadczeniami Pekinu, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Stąd moje wątpliwości”.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wysłannicy Dalajlamy odwiedzali Chiny dwukrotnie. Zaczęto mówić o politycznym rozwiązaniu, które pozwoli Dalajlamie na powrót do ojczyzny. Przywódca Tybetańczyków i Waszyngton podkreślają, że nie opowiadają się za niepodległością, lecz większą autonomią Tybetu.

Storna tybetańska chce, by do wizyty wysłanników doszło już w przyszłym miesiącu. “Celem naszych rozmów z Chinami nie są rozmowy jako takie – powiedział Gjari w Kongresie USA. – Pragniemy doprowadzić do zmian w Tybecie, ale niestety ich nie dostrzegamy. Jak Państwo wiedzą, robiliśmy wszystko, aby stworzyć odpowiednią atmosferę”.

We wrześniu zeszłego roku Gjari stanął na czele pierwszej od 1993 roku delegacji tybetańskiej, która złożyła wizytę w Pekinie.


[powrót]