Tybetańskie Centrum Praw Człowieka i Demokracji
TCHRD Update
21 sierpnia 2002
 


Zamknięcie tybetańskiej szkoły


Wiarygodne źródła informują, że pod koniec lipca władze chińskie zamknęły prywatną, tybetańską szkołę w Lhasie. Szkoła Ca-Sur – potocznie nazywana Cangsul – powstała w 1988 roku. Jej głównym zadaniem było nauczanie i promowanie języka tybetańskiego. Przez rok utrzymywała się z dobrowolnych datków uczniów, później otrzymywała dotacje z zagranicy. 

W szkole uczyli głównie byli więźniowie polityczni i Tybetańczycy z “polityczną” przeszłością. Pierwszy dyrektor, Lobsang Jonten (znany lepiej jako Cangsul Szangla) spędził osiem miesięcy w więzieniu za próbę przekazania dokumentów europejskim dyplomatom w maju 1993 roku. Po jego śmierci 30 października 1994 szkołę prowadził aż do zamknięcia Topgjal. 

Cangsul zawdzięczało popularność minimalnym opłatom i wysokiemu poziomowi nauczania. Realizowano tu taki sam program, jak w innych szkołach (chiński, matematyka, angielski), kładąc jednak największy nacisk na nauczanie tybetańskiego. Według byłego wychowanka, obecnie uchodźcy, w 1995 roku w Cangsul uczyło się 120 dzieci; nie obowiązywały żadne restrykcje. 

W 2002 roku w Cangsul uczyło się już 500 osób – w tym 60 zwolnionych z wszelkich opłat sierot. Pozostali, których z reguły nie było stać na podjęcie nauki w innych, znacznie droższych szkołach, wnosili symboliczną opłatę w wysokości 20 yuanów (ok. 2,5 USD) za semestr. Zespołem 12 nauczycieli kierował Topgjal, pełniący funkcję dyrektora, administratora i głównego wykładowcy.

Byli uczniowie twierdzą, że placówka funkcjonowała doskonale. Problemy zaczęły się w 2001 roku za sprawą lokalnej szkoły rządowej Juthong nr 1, z której rodzice masowo przenosili dzieci do Cangsul.

Źródła TCHRD uważają, że przyczyną zamknięcia szkoły którą zaczęto oskarżać już nie tylko o “podkradanie” uczniów, ale i “konszachty z kliką Dalaja” – była jej popularność i utrzymywanie niskich opłat. W lipcu władze nakazały właścicielowi posesji rozwiązanie umowy najmu z Cangsul. Nauczyciele stracili pracę, nie wiadomo, co dzieje się z dziećmi.


[powrót]