Polityka przyszłego Tybetu; zarys Konstytucji

Dalajlama



Wprowadzenie

Choć trudno przepowiadać przyszłość, wszystkie istoty, które pragną szczęścia i nie chcą cierpieć, muszą ją planować. Chińska okupacja pozbawiła Tybetańczyków w Tybecie podstawowych praw człowieka; nie można pozwolić, by ta tragiczna sytuacja trwała dalej.

Tybet ma udokumentowaną ponaddwutysiącletnią historię; z badań archeologicznych wynika, iż nasza cywilizacja istniała już ponad cztery tysiące lat temu. Tybetańczycy są odrębnym narodem pod względem rasy, kultury, języka, obyczaju.

Pod rządami królów i dalajlamów mieliśmy własny system polityczny, wyrastający z naszych wartości duchowych. W kraju panował pokój i szczęście.

Jednak w połowie XX stulecia do naszego kraju wkroczyły armie chińskich okupantów, początkowo zajmując przygraniczne regiony Khamu i Amdo. Wkrótce potem chińskie represje doprowadziły do głębokiego kryzysu politycznego. W tej sytuacji nie miałem wyboru i musiałem uczynić zadość woli mego narodu, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność głowy państwa w wieku zaledwie szesnastu lat. W nadziei na pokój i szczęście moich rodaków, przez wiele lat zabiegałem o nawiązanie przyjaznych stosunków z potężnymi, autorytarnymi przywódcami Chin. Podjąłem również próbę reformowania słabych stron naszego systemu społecznego. Powołano pięćdziesięcioosobowy komitet, który miał wprowadzać demokratyczne rządy. Zgodnie z zaleceniami komitetu przeprowadzono pierwsze reformy społeczne, niemniej na tym się skończyło, gdyż Chiny zdążyły już przekształcić Tybet w swoją kolonię.

Kiedy Chińczycy przejęli pełną kontrolę nad Tybetem, natychmiast zrzucili maskę dyscypliny i uprzejmości, wysuwając nowe roszczenia i potęgując represje. Brutalnie stłumiono tybetańskie powstanie – najpierw w Khamie i Amdo, a wreszcie, w marcu
1959 roku, w całym kraju.

By móc kontynuować naszą walkę o sprawę Tybetu, musiałem szukać schronienia w Indiach. Jednym z pierwszych zadań, jakie stanęły przed nami na wygnaniu, było zapewnienie tysiącom tybetańskich uchodźców właściwego wykształcenia i opieki. Nie zrezygnowałem też z planów demokratyzowania społeczeństwa tybetańskiego. W 1960 roku wyłoniono w Indiach Tybetańskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych [zgromadzenie ustawodawcze] – pierwszą władzę przedstawicielską [w historii Tybetu]. Do tej pory minęło jedenaście kadencji owego Zgromadzenia.

W 1961 roku ogłosiłem Konstytucję Przyszłego Tybetu, która opiera się na zasadach nowoczesnej demokracji. Tybetańczycy udzielili jej jednoznacznego poparcia, sprzeciwiając się jednak stanowczo artykułowi, stanowiącemu, że w pewnych okolicznościach dalajlama może zostać pozbawiony władzy. Artykuł ten musiał więc zostać zmieniony.

W 1963 roku ogłoszono bardziej rozbudowany projekt. W celu dalszej demokratyzacji tybetańskiej administracji na wychodźstwie upoważniono Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych do zniesienia tradycyjnego, dwubiegunowego systemu, w którym każde stanowisko piastowało dwóch urzędników: mnich i świecki. Zgromadzenie unieważniło też wszystkie dziedziczne tytuły i przywileje wąskich elit dawnego systemu. Wprowadzono nowe zasady demokratycznego wyłaniania rządu.

W projekcie z 1963 roku znalazł się również artykuł, który stanowił, że w określonych okolicznościach Rada Regentów może przejąć uprawnienia dalajlamy, jeśli będzie to leżało w najwyższym interesie narodu. Ulegając, jak już wspominałem, woli narodu i mając na uwadze ówczesną sytuację, zgodziłem się, by najwyższą władzę powierzono dalajlamie. W rzeczy samej, nie byłem zadowolony z tego zapisu – sądziłem, że taka konstytucja nie pozwala na realizację prawdziwej demokracji, która była moim celem.

Dlatego też w 1969 roku, w dorocznym orędziu w rocznicę 10 marca, oświadczyłem, że w dniu odzyskania przez Tybet niepodległości, naród będzie musiał zdecydować, jakiego chce rządu. Powiedziałem też, iż nie ma żadnej pewności, czy system rządów z dalajlamą na czele będzie trwać.

Od chwili przyjęcia tego projektu ustawy zasadniczej minęły już ponad trzy dekady. W tym czasie świat przechodził głębokie zmiany. Obecnie jego mieszkańcy cenią sobie demokratyczne prawa bardziej niż kiedykolwiek, rozumiejąc, iż demokracja jest fundamentem swobody wyrazu ludzkiej myśli i ludzkiego potencjału. Również Tybet musi się zmienić, gdy odzyska niepodległość.

Jeśli idzie o kwestię Tybetu, która jest problemem międzynarodowym, chińscy przywódcy nie odpowiedzieli na moje inicjatywy z 1987 i 1988 roku. Żałuję, iż tak się stało, gdyż były one szczere i zgodne z duchem czasu; pozwalały na znalezienie pokojowego rozwiązania.

Kwestia Tybetu to nie tylko problem przetrwania narodu z jego odrębną historią i kulturą. To również sprawa świata. To sprawa pokoju w Azji, a zwłaszcza stosunków między dwoma najludniejszymi państwami – Indiami i Chinami. Na szali leżą tu również prawa człowieka, spisane w Deklaracji Powszechnej, oraz ogólnoświatowe inicjatywy, mające położyć kres kolonializmowi i ekspansjonizmowi. Sami Chińczycy także sprzeciwiają się panującemu w ich kraju systemowi rządów i domagają się zmian.

Chińscy dysydenci, którzy również zostali uchodźcami, rozumieją i akceptują fakt, iż Tybet i Chiny są całkowicie odrębnymi krajami. Uznają też prawo Tybetańczyków do niepodległości i samostanowienia, gdyż widzą, że Pekin nie ma nic na poparcie tezy, iż Tybet stanowi część Chin.

W skali globalnej, zwłaszcza w Europie środkowo-wschodniej, gdzie system totalitarny, nazywany demokratycznym centralizmem, zastąpiła prawdziwa, wolna demokracja, rośnie rola i poszanowanie wartości, takich jak demokracja, wolność i
sprawiedliwość. Obywatele tych państw, [latami] gnębieni przez reżim, odzyskali wolność i niepodległość.

Rząd i społeczność emigracyjna, a przede wszystkim Tybetańczycy w naszej ojczyźnie, prowadzą podobną walkę o niepodległość. Od ponad czterdziestu lat nasi bracia w Tybecie są gnębieni przez tyrański reżim, który odebrał im fundamentalne prawa człowieka. Trudno się dziwić, że dziewięćdziesiąt dziewięć procent – młodych, starych, urzędników czy
funkcjonariuszy – głęboko oburza chińska okupacja Tybetu.

Narażając się na ogromne ryzyko, wielu młodych ludzi w Tybecie poświęciło swoją przyszłość, demonstrując przeciwko chińskim rządom w Tybecie. Świat znacznie lepiej rozumie dziś sytuację Tybetu, interesuje się naszą sprawą i udziela jej poparcia. W tej sytuacji chińscy przywódcy nie będą mieli wyjścia – przyjdzie im zrezygnować z nieustępliwej polityki, zasiąść przy stole negocjacyjnym i szukać pokojowego rozwiązania problemu Tybetu. Już wkrótce Chińczycy sami poczują się zmuszeni do opuszczenia Tybetu.

Kiedy nadejdzie ten radosny dzień zjednoczenia uchodźców i Tybetańczyków z Tybetu w wolnym kraju, obecny system totalitarny, nazywany demokratycznym centralizmem, będzie musiał ustąpić miejsca prawdziwej demokracji, która zapewni
wolność myśli, słowa i podróżowania wszystkim mieszkańcom trzech prowincji Tybetu: U-Cangu, Khamu i Amdo. Mam nadzieję, że Tybet stanie się wówczas strefą pokoju, w której ochrona środowiska naturalnego będzie stanowić integralną część polityki władz. Mam również nadzieję, że tybetańska demokracja będzie szukać natchnienia w buddyjskich zasadach współczucia, sprawiedliwości i równości. Mam nadzieję, że powstanie wiele partii politycznych, których przedstawiciele zasiądą w parlamencie, że zbudujemy trzy niezależne od siebie, jasno oddzielone, silne władze: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.

Zawsze mówię, że Tybet należy do Tybetańczyków – zwłaszcza tych, którzy w nim żyją. A zatem to na nich powinien spoczywać główny ciężar odpowiedzialności za przyszły demokratyczny rząd Tybetu. Co więcej, odpowiedzialność ta powinna spoczywać przede wszystkim na tybetańskich urzędnikach, którzy służą obecnie rządowi okupacyjnemu, gdyż to oni mają największe doświadczenie w kierowaniu sprawami państwa. Urzędnicy ci nie powinni żywić żadnych wątpliwości ani niepokoju. Przeciwnie, trzeba im determinacji do ulepszania przyszłej administracji Tybetu i oddania sprawie niepodległości.

Oczywiście niektórzy Tybetańczycy, za podszeptem Chińczyków, mówi i robili rzeczy szkodliwe. Powodowała nimi albo ignorancja, albo strach. Toteż nie wydaje mi się, by szukanie zemsty mogło czemuś służyć. Wspólna praca na rzecz szczęśliwej przyszłości jest natomiast sprawą wagi najwyższej.

Osobiście podjąłem już decyzję, że nie zajmę żadnego stanowiska w przyszłym rządzie Tybetu, o sprawowaniu tradycyjnej władzy dalajlamów nie wspominając.

Mam po temu ważne powody. Tybetańczycy w Tybecie i poza jego granicami niewątpliwie pokładają we mnie wielkie nadzieje i okazują mi ogromną cześć. Ja z kolei gotów jestem dać z siebie wszystko dla dobra naszego narodu. Fakt, iż znalazłem się w sytuacji, która mi to umożliwia, jest skutkiem mojej karmy i modlitw z poprzednich żywotów. W przyszłości nie będę jednak piastował żadnych stanowisk w rządzie. Będę zapewne kimś w rodzaju osoby publicznej, którą można zapytać o radę lub poprosić o pomoc w rozwiązaniu problemu, nie poddającego się istniejącym mechanizmom politycznym czy rządowym.

Wydaje mi się, że będę mógł lepiej służyć ludziom, nie wchodząc w struktury rządu.

Co więcej, jeśli Tybet ma być równoprawnym członkiem nowoczesnej społeczności międzynarodowej, powinien wyrażać zbiorowy potencjał wszystkich swoich obywateli, a nie zdawać się na jedną osobę. Innymi słowy, ludzie muszą aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu swego politycznego i społecznego losu. Podejmuję więc tę decyzję w interesie narodu tybetańskiego – tak doraźnym, jak długofalowym – a nie dlatego, że straciłem zainteresowanie spoczywającą na mnie odpowiedzialnością. Nie ma tu zatem żadnego powodu do zmartwień.

Kiedy Tybet odzyska niepodległość i opuszczą go chińskie wojska, rozpocznie się okres przejściowy, potrzebny na przyjęcie Konstytucji. W tym czasie za sprawy państwa – takie jak opieka zdrowotna, gospodarka, edukacja, kultura, transport i łączność – odpowiadać będzie obecna administracja Tybetu i wszyscy jej urzędnicy. Urzędnicy tybetańscy, podlegający obecnie Chińczykom, powinni być gotowi do wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności.

Na czele Rządu Tymczasowego stanie Prezydent, który przejmie wszystkie moje uprawnienia. Tybetańska administracja na wychodźstwie zostanie rozwiązana. Choć z piastowaniem stanowisk w tybetańskim rządzie emigracyjnym nie będą wiązać się
żadne przywileje, mam nadzieję, że urzędnicy tej administracji zechcą wziąć na siebie odpowiedzialność, jaka może zostać im powierzona z uwagi na ich kwalifikacje, doświadczenie i zdolności.

Głównym zadaniem Rządu Tymczasowego będzie zwołanie Zgromadzenia Konstytucyjnego, do którego wejdą przedstawiciele wszystkich regionów Tybetu. Zgromadzenie opracuje nową Konstytucję Tybetu, opierając się na projektach przygotowanych na wychodźstwie. Konstytucję będzie musiał zaakceptować Tymczasowy Prezydent. Następnie, zgodnie z Konstytucją, Prezydent mianuje Komisję Wyborczą, która przeprowadzi wybory do nowego Rządu.

Okres przejściowy

“Okresem przejściowym” nazywamy okres między wycofaniem chińskich wojsk z Tybetu a powołaniem nowego Rządu Tybetu, wybranego zgodnie z demokratyczną Konstytucją.

W tej chwili trwają prace nad obszernymi projektami konstytucji, zgodnymi z różnymi modelami demokracji. Niemniej o ostatecznym kształcie Konstytucji zdecyduje Zgromadzenie Konstytucyjne, w którym zasiądą przedstawiciele wszystkich regionów Tybetu. Tutaj szkicuję tylko zarys oczekiwań wobec przyszłych, demokratycznych struktur Tybetu.

Zarys konstytucji

          Pryncypia:

  1. Konstytucja Tybetu będzie najwyższym źródłem prawa i wszelkiej władzy politycznej w Tybecie.

  2. Charakter polityki:
     

  3. Polityka Tybetu powinna opierać się na wartościach duchowych; musi służyć interesom Tybetu, jego sąsiadów i całego świata. Oparta na zasadach ahimsy, zmierzająca do przekształcenia Tybetu w strefę pokoju, powinna stać na straży ideałów wolności, dobrobytu społecznego, demokracji, współpracy i ochrony środowiska naturalnego.

  4. Podstawowe zasady rządu:
     

  5. Rząd Tybetu będzie przestrzegać Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka przyjętej przez Organizację Narodów Zjednoczonych oraz zabiegać o moralny i materialny dobrobyt swoich obywateli.

  6. Rezygnacja ze stosowania przemocy i sił zbrojnych:
     

  7. Zgodnie z zasadami niestosowania przemocy, oraz współczucia i ochrony środowiska naturalnego, Tybet będzie strefą pokoju. Na arenie międzynarodowej Tybet będzie krajem neutralnym i w żadnym przypadku nie będzie prowadził wojen.

  8. Podstawowe prawa:
     

  9. Wszyscy obywatele Tybetu będą równi wobec prawa. Będą korzystać z równych praw bez względu na płeć, rasę, język, religię, pochodzenie społeczne itd.

  10. Inne podstawowe prawa:
     

  11. Wszyscy obywatele Tybetu będą mieli prawo do życia, wolności i własności, do wolności słowa, zrzeszania się, publikowania i przekazywania informacji i idei, prawo do pracy za wynagrodzeniem w administracji państwowej i podlegających jej instytucjach.

  12. Czynne i bierne prawo wyborcze:
     

  13. Wszyscy obywatele Tybetu, mężczyźni i kobiety, będą mieli czynne i bierne prawo wyborcze, określone odpowiednimi przepisami.

  14. Własność ziemi:
     

  15. Należące do Tybetu ziemie, dla pożytku ludzi i środowiska, zostaną rozdzielone stosownie do ich charakteru. Ziemia będzie rozdzielana w celu zasiedlenia, uprawy, rozbudowy, prowadzenia działalności gospodarczej, handlowej i innych. Ziemie nie należące do właścicieli prywatnych, pozostaną własnością państwa.

  16. System gospodarczy:
     

  17. Unikając skrajności kapitalizmu i socjalizmu, Tybet wypracuje własny system gospodarczy, najlepiej służący potrzebom kraju. Podstawą opodatkowania będzie dochód.

  18. Edukacja i kultura:
     

  19. Ponieważ edukacja jest kluczem do wychowania dobrych ludzi i rozwoju społecznego, szczególną uwagę należy poświęcić wypracowaniu odpowiedniej polityki edukacyjnej. Szkoły, uniwersytety, instytucje naukowe, techniczne i edukacyjne otrzymają wszelką potrzebną pomoc.

  20. Opieka zdrowotna:
     

  21. Powstanie system publicznej opieki zdrowotnej, świadczącej obywatelom odpowiednią pomoc medyczną w odpowiednich placówkach.

  22. Władza ustawodawcza:
     

  23. Parlament Tybetu powinien składać się z dwóch Izb: Izby Regionalnej i Izby Ludowej. Przyjęte przez nie ustawy wchodzą w życie po podpisaniu ich przez Prezydenta. Zgromadzenie Ludowe będzie izbą wyższą. Powinni w niej zasiadać wybierani bezpośrednio przedstawiciele wszystkich okręgów wyborczych, które zostaną wyznaczone stosownie do gęstości zaludnienia kraju. W Izbie Regionalnej zasiądą przedstawiciele Zgromadzeń Regionalnych. Kilku członków tej Izby (ich liczbę określi Konstytucja) mianuje Prezydent.
          Władza wykonawcza:
 
   13.
  1. Jeżeli obrany zostanie system parlamentarny, Prezydenta i Wiceprezydenta wybierać będą członkowie dwu Izb Krajowych oraz Zgromadzeń Regionalnych.
  2. W systemie parlamentarnym na czele władzy wykonawczej stać będzie Premier i tworzona przez niego Rada Ministrów. Premier zostanie wyznaczony przez partię lub inną grupę, stanowiącą większość w Izbie Ludowej. Jeśli się tak nie stanie, Premiera wybiorą wszyscy członkowie Izby Ludowej.
          Władza sądownicza:
  1. Aby stać na straży Konstytucji i interpretować jej zapisy oraz zapewnić bezstronne rozstrzyganie spraw, dotyczących państwa lub obywateli, powołany zostanie organ sądowniczy, niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Powstanie Najwyższy Trybunał, będący sądem najwyższym i apelacyjnym.

  2. Regiony:
     

  3. Tybetańskie Zgromadzenie Narodowe wyznaczy granice regionalne, biorąc pod uwagę warunki gospodarcze, geograficzne, demograficzne, transportowe i łącznościowe. Każdy region będzie miał Zgromadzenie Regionalne, wybierane przez mieszkańców. Zgromadzenie to będzie regionalnym organem ustawodawczym. Każdy region będzie miał Gubernatora, którego mianuje Prezydent, oraz rząd z Prezesem Regionalnym na czele, którego wybierze Zgromadzenie Regionalne. Władza sądownicza w regionie należeć będzie do Regionalnego Sądu Najwyższego. Zgromadzenia Regionalne, stosownie do potrzeb, będą przyjmować przepisy, obowiązujące na podlegających im terytoriach. Z wyjątkiem kwestii najwyższej wagi, Zgromadzenia Regionalne będą uprawnione do podejmowania decyzji w sprawach podlegających im terytoriów.

  4. Powyższy szkic odnosi się do jednego z modeli systemu parlamentarnego; istnieją jednak inne modele demokracji. We współpracy z ekspertami przygotowuje się obecnie różne projekty dostosowane do owych modeli, by przyszłe Zgromadzenie Konstytucyjne mogło wybrać wariant najlepiej dostosowany do warunków tybetańskich. Nie mnie o tym decydować.

    Wnoszenie poprawek:
     

  5. Tryb wnoszenia poprawek do demokratycznej konstytucji wolnego Tybetu określi Konstytucja.
Zakończenie

Tybet, nazywany też Dachem Świata, leży w sercu Azji między Indiami i Chinami. Mieszkańcy Tybetu są z natury szczerzy, łagodni i uprzejmi. Przyszły Tybet będzie krajem miłującym pokój, oddanym zasadom ahimsy. Będzie miał demokratyczny system rządów, dbających o zachowanie czystego, zdrowego i pięknego środowiska naturalnego. Tybet będzie krajem całkowicie zdemilitaryzowanym.

Postęp techniczny przyniósł współczesnemu światu dostatek materialny, ale i zmniejszył poszanowanie dla istot ludzkich. Ludzie stracili dużą część swojej wolności, stając się niewolnikami urządzeń. Choć garstka uprzywilejowanych żyje na wyspie obfitości, przytłaczająca większość nie jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej podstawowych potrzeb.

Aby uniknąć takich nierówności, przyszły, wolny Tybet będzie musiał wypracować lepszy system gospodarczy. Choć pragniemy wolności gospodarczej, polityka naszego państwa będzie służyć interesom narodu i wszystkich obywateli. Zrobimy wszystko, by każdy obywatel mógł zaspokoić swoje podstawowe potrzeby.

Na arenie międzynarodowej Tybet nie przyłączy się do polityki ani ideologii innych państw. Pozostanie neutralny w pełnym znaczeniu tego słowa. Będzie utrzymywać przyjazne stosunki z sąsiadami – równe i oparte na obopólnych korzyściach. Rezygnując z wrogości, będzie zabiegać o przyjazne relacje ze wszystkimi państwami.

Mam nadzieję, że wszyscy szczerzy i prawi Tybetańczycy będą starać się, z dumą i radością, realizować przedstawione tu przeze mnie cele.
 
 

Z modlitwami o szczęście wszystkich,

Dalajlama


[powrót]