Pekin stanowczo „odrzucił” oświadczenie Jego Świątobliwości, który zapowiedział utrzymanie instytucji Dalajlamy, powierzając odpowiedzialność za wskazanie następcy swoim najbliższym współpracownikom. Co ciekawe, „polemiki” Komunistycznej Partii Chin – która przyznała sobie wyłączne prawo do wskazywania „autentycznych wcieleń żywych buddów”, choć formalnie zwalcza religię – są przeznaczone wyłącznie dla odbiorców zewnętrznych i przemilczane w mediach chińskich oraz tybetańskich.
CZYTAJ DALEJTybet jest krajem buddyjskim, a w naukach Buddy nie ma słowa o dyskryminacji rasowej. W dawnym Tybecie było wielu mongolskich opatów i chińskich adeptów. Pochodziliśmy z różnych narodów, ale nic to nie zmieniało. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by chińscy uczeni byli w Tybecie opatami czy lamami. Nie ma między nami żadnych różnic.
CZYTAJ DALEJ