Chiny informują o otwarciu największej na świecie elektrowni wodno-słonecznej w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan, a wysiedleni Tybetańczycy skarżą się, że do tej pory nie otrzymali żadnych odszkodowań.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie odbierają hukou, „meldunek” – podstawę uzyskania dowodu osobistego i wszelkich świadczeń – Tybetańczykom, którzy wracają z Indii.
CZYTAJ DALEJLhaska policja ogłosiła, że „w dniach 8–9 czerwca skontrolowano wszystkie gospodarstwa pod kątem nielegalnego odbierania transmisji satelitarnych”.
CZYTAJ DALEJ„Dawniej zbierało się codziennie sto sztuk, dziś najlepsi znajdują góra czterdzieści, a wielu mniej niż dziesięć”. Wszyscy, w tym także uczeni, winią za to zmiany klimatyczne i nadmierną eksploatację.
CZYTAJ DALEJW ciągu pierwszego tygodnia film – opatrzony tytułami „Odrażający Dalajlama”, „Demon Dalajlama” itp. – miał 200 milionów odsłon i był najczęściej oglądanym klipem w chińskim internecie, a wpisy zatytułowane „Zachodnie media ujawniają zbrodnie kliki Dalaja” dotarły do 500 milionów użytkowników.
CZYTAJ DALEJWszyscy, którzy chcą odwiedzić Potalę, zimowy pałac Dalajlamów w Lhasie, muszą się wylegitymować, żeby sprawdzić, czy są upoważnieni do wejścia.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie wprowadziły nowe wymogi wobec Tybetańczyków, którzy chcą złożyć wizytę w Lhasie: dodatkowy formularz z miejsca zameldowania oraz pisemną „gwarancję” mieszkańca Lhasy, że przyjezdny nie będzie uczestniczyć w „nielegalnych zgromadzeniach”.
CZYTAJ DALEJSześciu Specjalnych Sprawozdawców ONZ opublikowało list (z 6 lutego) do władz ChRL, wyrażając poważne zaniepokojenie łamaniem praw człowieka w Tybecie, a zwłaszcza pracą przymusową, która wpisuje się w proces umyślnego wynaradawianiem Tybetańczyków.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie ogłosiły kampanię „sprzątania Lhasy”, w ramach której usuwają z ulic miasta – skarżących się na szykany – tybetańskich sprzedawców i straganiarzy.
CZYTAJ DALEJPołowa” terytorium TRA – uznana za rezerwat przyrody w 2021 roku – została formalnie otoczona „czerwoną ochronną linią”, której nie wolno przekraczać bez specjalnego zezwolenia.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zakazały robienia zdjęć na cmentarzach w związku z falą „covidowych zgonów” w Tybecie.
CZYTAJ DALEJLokalne źródła informują o fali zgonów z powodu COVID-19 po zniesieniu drakońskich rygorów na początku grudnia.
CZYTAJ DALEJDordże Taszi – biznesmen i filantrop z Nangczenu nękany przez władze chińskie za krytykowanie nieudolności aparatczyków po tragicznym trzęsieniu ziemi w Juszu – ogłosił, że jego wnuczek zmarł zarażony wirusem COVID w ośrodku izolacyjnym, ponieważ nie udzielono mu pomocy medycznej.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie „dyskryminują” Tybetańczyków zatrzymanych po lhaskim proteście przeciwko restrykcjom polityki „zero COVID”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie po raz kolejny ogłosiły zniesienie pandemicznych restrykcji w Lhasie, ale tybetańscy mieszkańcy miasta twierdzą, że w wielu kwartałach wciąż obowiązuje dawny reżim, uniemożliwiający choćby powrót do pracy.
CZYTAJ DALEJKilka dni po „zwolnieniu” Chińczyków, uwięzionych w Lhasie od trzech miesięcy na skutek rygorów polityki „zero COVID”, władze lokalne zezwoliły na opuszczenie miasta części przyjezdnych Tybetańczyków.
CZYTAJ DALEJChińscy pracownicy tłumnie wyjeżdżają z Lhasy, ewidentnie wywalczywszy zgodę na opuszczenie miasta wciąż objętego pandemicznymi restrykcjami, których zniesienie – po zakończeniu zjazdu Komunistycznej Partii Chin w Pekinie – zdążono ogłosić trzy dni wcześniej w rządowych mediach.
CZYTAJ DALEJChinka – zidentyfikowana przez policję jako „Liu” – została zatrzymana w Lhasie po opublikowaniu rasistowskiej wiadomości, która oburzyła Tybetańczyków.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zakazały tybetańskim mieszkańcom Lhasy opuszczania domów do czasu zakończenia zjazdu Komunistycznej Partii Chin w Pekinie. Klasztory i szkoły w całym Tybecie mają obowiązek „oglądania transmisji” z tygodniowych obrad.
CZYTAJ DALEJWśród 2296 delegatów na XX Zjazd Komunistycznej Partii Chin znalazło się 38 Tybetańczyków – 1,65 procent, choć ziemie tybetańskie stanowią czwartą część powierzchni Chińskiej Republiki Ludowej.
CZYTAJ DALEJNaczelnik wydziału paszportowego w Lhasie jest tak zdumiony leżącym przed nim wnioskiem, że sięga po telefon i dzwoni do autora.
– Jak lojalny członek partii może chcieć opuścić nasz socjalistyczny raj?!
CZYTAJ DALEJ