Władze chińskie kazały zamknąć słynną „średnią szkołę zawodową Dzigme Gjalcena” w Gologu (chiń. Guoluo), „prawdopodobnie ostatnią prywatną tybetańską szkołę w prowincji Qinghai”.
CZYTAJ DALEJAle my wierzymy w odrodzenie i za rzecz najważniejszą uznajemy rozwijanie się z życia na życie. Módlcie się o dostęp do edukacji w następnym żywocie.
CZYTAJ DALEJPrzewodniczący Xi Jinping przeprowadził „inspekcję” w Qinghai, wzywając do sinizacji prowincji, do której przyłączono administracyjnie tybetańską dzielnicę Amdo.
CZYTAJ DALEJZ doniesień „oficjalnych” mediów wynika, że w latach 2000–25 władze chińskie „przemieszczą” – po wielokrotnych „odwiedzinach” aparatczyków, mamieniu fałszywymi obietnicami i jawnych groźbach, za to bez konsultacji, odszkodowań ani możliwości wyboru i odwołania – 3,36 mln z 4,5 mln mieszkańców tybetańskich „regionów wiejskich”.
CZYTAJ DALEJKunsang Londen – siedemnastoletni mnich, którego zmuszono do opuszczenia klasztoru Julung i zamknięto w szkole z internatem – odebrał sobie życie w Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJPo zamknięciu prywatnych szkół i „ujednoliceniu” podręczników, skoszarowaniu ponad miliona tybetańskich dzieci w internatach oraz ogłoszeniu zakazu nauczania tybetańskiego i zdelegalizowaniu uczenia dzieci we własnym zakresie, władze chińskie zabraniają posługiwania się językiem tybetańskim na terenie szkół podstawowych, gimnazjów i liceów prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie, powołując się na przepisy o prawie autorskim, kazały zamknąć najpopularniejszy portal poświęcony językowi tybetańskiemu.
CZYTAJ DALEJKiedy zabraknie Dalajlamy, mała diaspora będzie się liczyć w kraju tylko za sprawą wybitnych, innowacyjnych, wartych uwagi dzieł artystycznych, literackich, muzycznych, filmowych, naukowych i filozoficznych. To bardzo trudne zadanie, ale alternatywą jest zapomnienie. Tybetańczycy muszą uważnie śledzić i studiować zmiany zachodzące w polityce regionalnej i międzynarodowej, strategicznie redefiniować Tybet i jego miejsce, nie przedstawiając się jako ofiara, która błaga o litość i pomoc humanitarną. Muszą umieć pokazać, że wnoszą coś ważnego do społeczeństw, w których żyją, oraz dobrze wiedzą, jak załatwia się sprawy z Chinami.
CZYTAJ DALEJPrzed Losarem, przypadającym tym razem 10 lutego Nowym Rokiem kalendarza tybetańskiego, władze chińskie ogłosiły kampanię „potępiania” Dalajlamy w klasztorach Sichuanu.
CZYTAJ DALEJW 205-osobowym Komitecie Centralnym partii zasiada tylko jeden Tybetańczyk (z chińskim nazwiskiem). Żadnemu nie udało się dotąd wejść do Biura Politycznego KC ani tym bardziej do jego (obecnie siedmioosobowego) Stałego Komitetu (który pod rządami Xi Jinpinga jest systematycznie redukowany do roli sekretariatu przewodniczącego).
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła – z nieukrywaną satysfakcją – informują o tragicznej śmierci aparatczyka odpowiedzialnego za zniszczenie co najmniej trzech wielkich posągów i falę prześladowań w klasztorze Draggo (chiń. Luhuo), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJMinisterstwo edukacji wydało rozporządzenie, przypominające o zakazie prowadzenia prywatnych zajęć dla uczniów, a urzędnicy „chodzą od drzwi do drzwi, sprawdzając, czy w czasie ferii dzieci nie uczą się tybetańskiego i nie biorą udziału w czynnościach religijnych”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie formalnie zakazały przyjmowania mnichów do klasztoru Kjungbum Lura w Markhamie (chiń. Mangkang), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.
CZYTAJ DALEJKrajowe i lokalne chińskie media informują o fali listopadowych seminariów i szkoleń – w urzędach, uczelniach i świątyniach – poświęconych sinizacji buddyzmu tybetańskiego i dostosowywaniu go do wymogów socjalizmu.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o przesiedleniu „143 wieśniaków z jednej z najwyżej położonych osad w Xizangu”.
CZYTAJ DALEJGjalcen Norbu, „fałszywy” Panczen, po raz pierwszy wyświęcił mnichów, wzywając ich przy okazji do „okazywania wdzięczności, wierności i posłuchu Komunistycznej Partii Chin”.
CZYTAJ DALEJ„Tybet” znika z oficjalnej nomenklatury, ponieważ „służy politycznym machinacjom kliki Dalaja”, wskazując wszystkie ziemie zamieszkiwane przez zwarte społeczności tybetańskie – czyli Tybet „większy” albo „etniczny” – a nie tylko wykrojony z nich po chińskim najeździe, ponad dwa razy mniejszy „Tybetański Region Autonomiczny”.
CZYTAJ DALEJWe wrześniu władze lokalne ogłosiły zakaz nauczania języka tybetańskiego we wszystkich szkołach prefektury Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJW czasie letniego objazdu po różnych regionach Tybetu – w których władze lokalne płaciły mieszkańcom za stawienie się na uroczystościach – „fałszywy Panczen” miał promować „wszechstronną sinizację buddyzmu tybetańskiego” oraz dostosowanie go do „nowej ery socjalizmu o chińskiej specyfice”.
CZYTAJ DALEJChińskie ministerstwo edukacji wprowadziło kary administracyjne za „prywatne nauczanie” – także online – dzieci „od trzeciego roku życia”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie, które od siedemdziesięciu lat szukają legitymacji do panowania nad Tybetem, zmieniają szkoły w pole politycznej bitwy. Oddzielone od rodzin i znajomego otoczenia dzieci są asymilowane i zmieniane w poddanych chińskiego państwa i Komunistycznej Partii Chin, łatwo poddających się kontroli i manipulacji wzorowych obywateli. Dziś w szkołach z internatem skoszarowanych jest milion – czyli 80 procent – tybetańskich dzieci w wieku do czterech do osiemnastu lat.
CZYTAJ DALEJ