Radio Wolna Azja

6-04-2011

wersja do druku

Share

Protesty w Juszu

 

Chińska policja rozbiła protesty przeciwko planom zagospodarowania terenu w Juszu (chiń. Yushu), w prowincji Qinghai. Wielu demonstrantów odniosło obrażenia i zostało zatrzymanych; tybetańskie źródła szacują, że manifestację pacyfikowało ponad pięciuset funkcjonariuszy. Na skutek trzęsienia ziemi, które zniszczyło miasto 14 kwietnia 2010 roku, zginęło ponad trzy tysiące osób.

 

dziekundoprotestkwiecien2011_400
 

Według zastrzegających anonimowość źródeł drugiego kwietnia trzystu Tybetańczyków usiadło na głównym skrzyżowaniu miasta, protestując przeciwko konfiskowaniu ziemi. „To była ich własność, ale została sprzedana przez władze lokalne bez słowa wyjaśnienia. Ludziom obiecano odszkodowania, skończyło się jednak na słowach. Wszyscy domagają się po prostu sprawiedliwości". Tybetańczykom kazano się rozejść, tłumacząc, że miasto ma odwiedzić premier Wen Jiabao.

 

„Ale 3 kwietnia wieczorem wkroczyła policja - mówi uczestnik wydarzeń. - Bili, było wielu rannych, mnóstwo osób gdzieś wywieźli. Wróciłem tam później i widziałem ślady krwi na bruku. Teraz nie ma tam nikogo, ale Tybetańczycy będą protestować, póki ziemia nie wróci do prawowitych właścicieli".

 

Według innego świadka trzeciego kwietnia zatrzymano około czterdziestu Tybetańczyków; część zwolniono w ciągu dwóch dni. „Spotkaliśmy się, może sześćdziesiąt osób, i podjęliśmy decyzję, że trzeba pokojowo monitować władze okręgu". Wśród przyczyn protestów wymienia się „nieuczciwą dystrybucję darów, prowadzenie dróg przez tybetańskie działki i sprzedawanie ziemi pod pretekstem nieodnalezienia właścicieli". Za organizatorów protestów uznano „biznesmena Karmę i mniszkę"; oboje zostali zatrzymani.

 

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)