Ani mi Schronienia, ani Opiekuna. Nigdy nie zapomnę, jak płakała wtedy mama, jak ciężko wzdychał tata, modląc się z zaciśniętymi oczami o błogosławieństwo Trzech Klejnotów: drogocennego Buddy, drogocennej Dharmy i drogocennej Sanghi. Jak osierocone dzieci.
CZYTAJ DALEJWładze tybetańskich prefektur prowincji Sichuan na początku stycznia wydały rozporządzenie, nakazując „bezzwłoczny powrót” do kraju setkom Tybetańczyków, przebywających w Indiach i Nepalu.
CZYTAJ DALEJW klasztorze Ganden Czoling zebrali się przedstawiciele dwudziestu jeden społeczności, „głównie świeccy w wieku od piętnastu do siedemdziesięciu lat”. W odpowiedzi na apel sędziwego Secanga Rinpoczego ślubowali „jedność” oraz prawe życie bez tytoniu, alkoholu i hazardu.
CZYTAJ DALEJWstrząsnął mną film obejrzany w internecie. Przed Cuglakhangiem, świątynią, w której Jego Świątobliwość naucza w stolicy tybetańskiej diaspory w Indiach, jakaś Chinka z nożyczkami w rękach niszczy wystawę zdjęć i atakuje ludzi.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują, że władze lokalne organizują „miesięczne szkolenia”, które mają „zaszczepić ducha XIX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin tybetańskim mnichom i mniszkom”.
CZYTAJ DALEJElokwencja i dar przekonywania nie są wadami, jeśli jednak mówi się bez ustanku zawsze i wszędzie, obnaża się na oczach wszystkich. Z całego serca radzę więc powściągnąć język.
CZYTAJ DALEJŁan wonnych kwiatów, śnieżne góry ciche i rześkie.
Uzdrawiający kraj spowity słodkim, białym dymem kadzidła.
Oby miłościwe piękno światła księżyca
Położyło kres wszelkim walkom, rozpraszając mroki strefy cienia.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat „państwowa administracja spraw religijnych mianowała ponad sześćdziesięciu żywych buddów”.
CZYTAJ DALEJGrupy robocze rozlokowano we wszystkich tysiącu siedmiuset klasztorach Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA). Mówiono mi, że początkowo Pekin chciał zainwestować w to trzy tysiące aparatczyków, ale skończyło się na siedmiu tysiącach. Grupy robocze stoją także w każdej z pięciu tysięcy czterystu tamtejszych osad. W rządowych mediach piszą, że zatrudnili w nich „dwadzieścia tysięcy kadr”; nie mam pojęcia, czy ta liczba obejmuje tamtych ze świątyń.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o masowych zebraniach i wiecach, służących „propagowaniu ducha” XIX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin.
CZYTAJ DALEJW Instytucie Studiów Buddyjskich Larung Gar – w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – którym po wydaleniu pięciu tysięcy nadliczbowych duchownych i wyburzeniu ich domów, kierują bezpośrednio partyjni aparatczycy, wystawiono nowe komisariaty i posterunki policyjne.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zakazały organizowania dorocznego święta w Instytucie Studiów Buddyjskich Larung Gar – w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – którym po wydaleniu tysięcy nadliczbowych duchownych i wyburzeniu ich domów, kierują już bezpośrednio partyjni aparatczycy.
CZYTAJ DALEJZhang Yijiong, numer dwa w Departamencie Pracy Frontu Jedności, zwołał konferencję prasową podczas XIX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin, żeby ostrzec „wszystkie rządy i organizacje” przed spotykaniem się z Dalajlamą.
CZYTAJ DALEJWładze prefektury Colho (chiń. Hainan) w prowincji Qinghai przestrzegają buddyjskich duchownych przed „rozpowszechnieniem nielegalnych treści” w związku z październikowym zjazdem Komunistycznej Partii Chin w Pekinie.
CZYTAJ DALEJRada Państwa ChRL 7 września znowelizowała przepisy dotyczące religii, zobowiązując wiernych do praktykowania „podstawowych wartości socjalistycznych”. W tym samym czasie w Pekinie zorganizowano konferencję międzywyznaniową, podczas której, jak podają rządowe media „pięć głównych religii – buddyzm, taoizm, islam, katolicyzm i chrześcijaństwo – ślubowało sinizować się, aby zintegrować swoje doktryny z kulturą chińską”.
CZYTAJ DALEJWładze wprowadziły członków Komunistycznej Partii Chin do „komitetów zarządzania” w Instytucie Studiów Buddyjskich Larung Gar – w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – któremu przed rokiem narzucono limit liczby duchownych. Tysiące „nadliczbowych” mnichów i mniszek wydalono, burząc ich domy.
CZYTAJ DALEJTak mi ciężko na sercu. Rząd Chin nie pozwala praktykować naszej religii. Zniszczyli nawet te maleńkie domki. Lepiej już umrzeć.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł władze chińskie rozpoczęły wyburzanie dwóch tysięcy kwater duchownych w obozowisku klasztornym Jaczen Gar w okręgu Paljul (chiń. Baiyu) prefektury Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJTańczyła mając osiemdziesiąt pięć lat
Śpiewała po dziewięćdziesiątce.
Starzała się z wdziękiem
I umarła spokojnie.
Władze chińskie kazały zamknąć dwa zakłady, finansujące klasztor Ragja w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJ