Lokalne źródła informują o zwolnieniu Rinczen Kji, więzionej od sierpnia zeszłego roku nauczycielki z Gologu (chiń. Guoluo), o którą upominali się specjalni sprawozdawcy ONZ.
CZYTAJ DALEJOd początku roku władze lokalne organizują obowiązkowe kursy chińskiego dla dorosłych, którzy mają „biegle opanować wspólny język, żeby zaszczepiać go dzieciom w ramach realizowania chińskiego marzenia”.
CZYTAJ DALEJZ wyjątkiem lekcji języka tybetańskiego wszystkich przedmiotów we wszystkich placówkach naucza się po chińsku, używając wyłącznie chińskich podręczników. „Centralne miejsce w programie zajmuje edukacja polityczna i propagowanie myśl Xi Jinpinga”.
CZYTAJ DALEJKiedy chciałem przekazać przywódcom z Juszu apel o posługiwanie się językiem tybetańskim w urzędach tudzież promowanie go w szkołach, uniemożliwili mi to aparatczycy z komitetu do spraw politycznych i prawnych, funkcjonariusze policji oraz pracownicy prokuratury. Nie pozwolono mi spotkać się z właściwymi urzędnikami i przedstawić im zbiorowej skargi. Usłyszałem za to, że nie powinienem zajmować się sprawami, na które nie mam wpływu
CZYTAJ DALEJTybetańscy absolwenci szkół wyższych skarżą się, że nie mogą znaleźć pracy, ponieważ większość posad otrzymują chińscy imigranci. Według mediów „najbardziej pożądanym” stanowiskiem w ChRL jest posada w departamencie poczty, w okręgu Gar (chiń. Geer), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, o którą ubiegało się 9403 kandydatów
CZYTAJ DALEJW poniedziałek byłem smutny, bo musiałem wyjechać z domu.
We wtorek byłem wesoły, bo przyszła do nas ładna nowa nauczycielka.
W środę byłem smutny, bo tęskniłem za domem.
CZYTAJ DALEJGo Szerab Gjaco – mnich, nauczyciel, działacz społeczny i pisarz z Ngaby (chiń. Aba) w prowincji Sichuan – został skazany na karę dziesięciu lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie dały mnichom trzy dni na zburzenie szkoły przy klasztorze Draggo (chiń. Luhuo) w prowincji Sichuan, bezpodstawnie oskarżając świątynię o złamanie przepisów budowlanych i strasząc „konfiskatą mienia”.
CZYTAJ DALEJWładze prowincji Qinghai formalnie zabroniły nauczania języka tybetańskiego w czasie ferii zimowych, strasząc surowymi karami za złamanie zakazu
CZYTAJ DALEJPo zamknięciu przez władze prywatnej tybetańskiej szkoły średniej w Darlagu (chiń. Dari), w prowincji Qinghai „część uczniów została bez opieki”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie proponują pokrycie kosztów nauki tybetańskim studentom, którzy wezmą udział w dwuletnim szkoleniu wojskowym.
CZYTAJ DALEJW Darlagu (chiń. Dari), w prowincji Qinghai zatrzymano dwóch nastolatków, którzy krytykowali na forum internetowym „reformę”, polegającą na wprowadzeniu obowiązku nauczania wszystkich przedmiotów w języku chińskim.
CZYTAJ DALEJNa początku sierpnia władze postawiły ultimatum popularnej prywatnej szkole w Tehorze, kształcącej bezpłatnie setki tybetańskich dzieci: zacznie nauczać i egzaminować po chińsku albo zostanie zamknięta.
CZYTAJ DALEJPolicja zatrzymała Rinczen Kji, oskarżaną o „separatystyczne podżeganie” nauczycielkę z zamkniętej miesiąc wcześniej przez władze szkoły średniej w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJNie poślę cię do miejskiego przedszkola
Nie dlatego, że jestem przeciwnikiem poznawania języka większości albo zwolennikiem jakiejkolwiek dyskryminacji, tylko przeraża mnie perspektywa, że któregoś dnia nie będziesz w stanie komunikować się ze starszymi ludźmi w rodzinnych stronach ani czytać i pisać własnej historii
CZYTAJ DALEJPod koniec 2020 roku władze chińskie zaczęły kolejno zamykać prywatne tybetańskie szkoły w Sichuanie, zmuszając rodziców do przenoszenia dzieci do państwowych placówek, w których naucza się nie po tybetańsku, a po chińsku.
CZYTAJ DALEJNa początku kwietnia władze lokalne ogłosiły zakaz „okazywania religijności” we wszystkich szkołach okręgu Sog (chiń. Suo), zabraniając rodzicom wnoszenia na teren placówek różańców, młynków modlitewnych i innych „przedmiotów kultu religijnego” oraz „powtarzania modlitw i mantr”.
CZYTAJ DALEJ„Uczcie się pilnie, jeśli nie chcecie być ciemni jak wasi rodzice”. „Jeżeli nie zaczniecie się uczyć, zostaniecie na zawsze głupimi koczownikami”. Nauczyciele wpajali nam nienawiść do własnego dziedzictwa, do starszych, nawet do rodziców. Mieli uosabiać państwo i przekonywać, że dobre życie jest daleko stąd, nie w naszych społecznościach. Karać za to, że jesteśmy dziećmi tybetańskich koczowników. Wstydziliśmy się swojego pochodzenia, czuliśmy rosnącą niechęć do własnego otoczenia i jego obyczajów.
CZYTAJ DALEJ„Zespół propagandowy” z Lhasy objeżdża tybetańskie szkoły i klasy w Chinach właściwych z „edukacyjnym programem narodowej jedności”, ucząc dzieci „kochać najwyższych przywódców i słuchać partii” oraz „czynnie odwdzięczać się” za ich „dobroć”.
CZYTAJ DALEJOenzetowski Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej wyraził zaniepokojenie z powodu zastępowania języka tybetańskiego chińskim w szkołach Tybetu oraz prześladowania rzeczników praw językowych.
CZYTAJ DALEJ„Wcześniej rodzice mieli wybór i mogli posyłać dzieci do klas z chińskim albo z tybetańskim, ale po połączeniu placówek wszystkie klasy są mieszane i w naszym języku uczy się wyłącznie tybetańskiego. Nikt nie ma wątpliwości, że celem tych posunięć jest dalsze podkopywanej rodzimej kultury”.
CZYTAJ DALEJ