Jak z pewnością wiecie, trwa zażarta dyskusja o transformacji dwujęzycznego modelu nauczania w prefekturze. W końcu jesteście reżyserem tego spektaklu. Pomyślałem, że jako beneficjent dwujęzycznego systemu oświaty i od niedawna posiadacz przyzwoitego etatu, zabiorę głos i ja, pisząc do was list otwarty. Nie wiem, czy znajdziecie czas, żeby rzucić na niego okiem, ale bardzo na to liczę.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie chcą postawić przed sądem Tasziego Łangczuka, tybetańskiego biznesmena i społecznika, którego rok temu zatrzymano po opublikowaniu jego wypowiedzi w amerykańskim dzienniku New York Times. Grozi mu kara piętnastu lat więzienia, gdyż apel o poszanowanie konstytucyjnych gwarancji ochrony języków mniejszości (połączony z pochwałą praworządności przewodniczącego Xi Jinpinga), uznano za „separatystyczne podżeganie”.
CZYTAJ DALEJProfesor Dolkar Kji z syczuańskiej Akademii Pedagogicznej zaapelowała o równouprawnienie tybetańskich dzieci, które nie mogą się uczyć w ojczystym języku w żadnej szkole w Chengdu, stolicy prowincji.
CZYTAJ DALEJ„Świat kocha uchodźców, o ile są olimpijczykami”, napisał New York Times w czasie igrzysk w Rio. „Z jednej strony zachwycamy się ich reprezentacją, z drugiej – wieszamy na uchodźcach psy. Jak to możliwe? Za sprawą starej zasady: nie na moim podwórku. »Jednocześnie robimy się lepsi i gorsi – mówi pisarz Paul Auster. – W równym stopniu«”.
CZYTAJ DALEJTybetańscy studenci z Północno-zachodniego Uniwersytetu Narodowości (Minzu) w Lanzhou, w prowincji Gansu burzą się przeciwko podwyżkom cen i przeniesieniu do odległego zakątka campusu, w którym nie ma odpowiedniej infrastruktury ani biblioteki.
CZYTAJ DALEJDługie wstęgi Maczu i Driczu
Toczą moją życiodajną krew
Przetykane łąkami pasma gór
Dźwigają na sobie ten świat
Po dziesięciu latach zabiegów Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. skrajnego ubóstwa i praw człowieka zdołał złożyć wizytę w Chińskiej Republice Ludowej. Po powrocie Philip Alston poskarżył się, że był śledzony i że uniemożliwiono mu planowane spotkania z naukowcami, którzy gremialnie „wyjechali na wakacje”. Politykę wobec „mniejszości etnicznych” nazwał „wysoce asymilacyjną”. W odpowiedzi Pekin oskarżył go o „kłamstwo”.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o „wolontariuszach”, którzy przyjeżdżają do pracy w szkołach Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA).
CZYTAJ DALEJW szkołach podstawowych Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) tybetańskojęzyczne podręczniki do matematyki zastąpiono chińskimi.
CZYTAJ DALEJAmerykański dziennik „The New York Times” informuje o zatrzymaniu Tasziego Łangczuka, biznesmena, blogera i działacza, walczącego o nauczanie języka tybetańskiego w szkołach prefektury Juszu (chiń. Yushu), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJSzczególnie szkodliwi dla buddyzmu oraz gospodarki regionu są inkarnowani (z imienia) lamowie, którzy nagminnie łamią ślubowania zakonne, nie mają wykształcenia duchowego i nie pracują dla Dharmy ani dla czujących istot. Wszyscy muszą przejrzeć na oczy, strzec się ślepej wiary, uprzedzeń, zachłanności i egoizmu, żeby pewnie oddzielić esencję od fusów.
CZYTAJ DALEJWedług lokalnych źródeł władze okręgu Dału (chiń. Daofu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan zezwoliły w tym roku na zorganizowanie trzytygodniowych kursów języka tybetańskiego.
CZYTAJ DALEJW zalewie sprzecznych sygnałów władze chińskie – które to rozmyślnie marginalizują język tybetański, to podkreślają jego konstytucyjną i ustawową ochronę – zgodziły się na przeprowadzenie w Nangczenie (chiń. Nangqian), w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai konkursu językowego, w którym główną nagrodą był samochód osobowy.
CZYTAJ DALEJW 1981 roku, w którym ukończyłam gimnazjum w Kangdingu, w tybetańskim Khamie, licea w Chinach właściwych zaczęły przyjmować przedstawicieli mniejszości etnicznych. Był to jeden z elementów wielkiej kampanii, jak to oficjalnie nazwano, „pomagania Tybetowi”. Dzieci z regionów mniejszościowych wyrywano z rodzinnych wiosek, żeby „wychować” je w chińskich szkołach do służby ziomkom i państwu. Po kilku dekadach strategia edukacyjna Pekinu zadusiła kulturę mniejszości w imię dzieła jednoczenia kraju pod przewodem grupy dominującej, Hanów.
CZYTAJ DALEJTybetańscy i muzułmańscy uczniowie oraz ich rodzice wspólnie protestują przeciwko „obniżaniu nakładów na kształcenie grup mniejszościowych” w Banjanie (chiń. Hualong), w prefekturze Coszar (chiń. Haidong), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJNakazawszy zamknąć czasowo hotel, którego właściciel zabronił pracownikom mówienia po tybetańsku i chciał ich za to karać finansowo, władze Rebgongu (chiń. Tongren) w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai 11 stycznia wydały obwieszczenie, przypominające o oficjalnej dwujęzyczności rejonu „mniejszościowego”.
CZYTAJ DALEJNadzwyczajne środki bezpieczeństwa i „natrętna obecność policji” doprowadziły do odwołania dorocznych kursów języka tybetańskiego w okręgu Pema (chiń. Banma) prefektury Golog (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJIlekroć myślę o przedwczesnej śmierci Dziesiątego Panczenlamy – a zdarza mi się to często – zawsze staje mi przed oczami moment, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy. Pamiętam ten dzień doskonale, choć miałam wtedy jakieś siedemnaście, osiemnaście lat i byłam na drugim roku studiów na Południowo-Zachodnim Uniwersytecie Mniejszości. Wychowywana od maleńkości na czerwoną spadkobierczynię rewolucji, w 1983 czy 1984 roku nie miałam pojęcia, kim jest ten człowiek – wiedziałam tylko, że „Panczenlama” to drugi najważniejszy lama Tybetu.
CZYTAJ DALEJU stóp dumnych ośnieżonych gór
Ogorzali Tybetańczycy z trzech dzielnic
Nie pozwólcie niszczyć środowiska
Jesteście właścicielami tej świętej ziemi
Chiński hotelarz z Rebgongu (chiń. Tongren) w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai wywołał lawinę protestów, zakazując pracownikom rozmawiania po tybetańsku i wyznaczając za to karę w wysokości 500 yuanów (ponad 300 PLN).
CZYTAJ DALEJjest złoto od złota cenniejsze
samogłoski i spółgłoski nasze od złota są droższe
Tybetańczycy, co marzą o złocie
uczą się tybetańskiej mowy i pisma
CZYTAJ DALEJ