Według tybetańskich źródeł policja zatrzymała siedem osób, które odsprzedawały paliwo sąsiadom w wioskach prefektury Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJW połowie września policjanci zaczęli systematycznie kontrolować tybetańskich kierowców w tybetańskich prefekturach prowincji Sichuan. Zatrzymano wiele osób.
CZYTAJ DALEJW Dragjabie (chiń. Chaya), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego policja zatrzymała i pobiła mężczyznę, któremu zarzucała kontaktowanie się z krewnym za granicą.
CZYTAJ DALEJTulku Lobsang, inkarnowany lama z klasztoru Boro w Serszulu (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan, został 21 lipca zatrzymany przez policję.
CZYTAJ DALEJW Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai policja przetrzymywała dwa tygodnie młodego Tybetańczyka, w którego telefonie funkcjonariusze znaleźli zdjęcie Dalajlamy.
CZYTAJ DALEJGrupa specjalnych sprawozdawców Organizacji Narodów Zjednoczonych 26 maja opublikowała swoje monity do władz Chińskiej Republiki Ludowej.
CZYTAJ DALEJPolicja zatrzymała ponad czterdziestu Tybetańczyków, którzy 1 czerwca protestowali przeciwko planom pozbawienia ich wody w Bajanie (chiń. Hualong), w prefekturze Coszar (chiń. Haidong) prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł po ostatnich samospaleniach władze chińskie zaostrzyły kontrolę mediów społecznościowych.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł policja ponownie zatrzymała rodziców Czakdora Kjaba, który 2 maja dokonał samospalenia przed klasztorem Bora w okręgu Sangczu (chiń. Xiahe) prefektury Kanlho (chiń. Gannan), w prowincji Gansu.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł 4 maja policja zatrzymała mnicha, którego najprawdopodobniej podejrzewa o przekazywanie informacji o ostatnich samospaleniach w Kardze (chiń. Ganzi) w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie kazały zarżnąć tysiące zwierząt, które Tybetańczycy wykupili z rzeźni w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł 18 kwietnia w Maczu (chiń. Maqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu ponownie zatrzymano Khedrupa – mnicha i lekarza, praktykującego tradycyjną medycynę tybetańską.
CZYTAJ DALEJPolicja zatrzymała pięć osób w związku z dramatycznym protestem Łangczuka Cetena, który 15 kwietnia podpalił się w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJDukpe – matka dwójki dzieci, zarabiająca na życie sprzątaniem placu przed klasztorem Kirti – wyszła na „ulicę bohaterów”, pierwsze epicentrum tybetańskich samospaleń, wołając o wolność i kres represji. Jej protest trwał tylko chwilę. Krewnym nie udało się ustalić, dokąd wywiozła ją policja.
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła informują o masowych zatrzymaniach po dramatycznym proteście Pemy Gjalcena, który 18 marca podpalił się w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJMłody mnich klasztoru Kirti wołał o wolność Tybetu i pamięć o zabitych w rocznicę krwawej pacyfikacji niepodległościowej manifestacji w 2008 roku, która trzy lata później dała początek fali samospaleń.
CZYTAJ DALEJWedług szczątkowych informacji przekazywanych przez tybetańskie źródła 18 marca na rynku w Njarongu (chiń. Xinlong), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan podpalił się młody mężczyzna.
CZYTAJ DALEJLobsang Cultrim, młody mnich z klasztoru Kirti, szedł „ulicą bohaterów” – pierwszym epicentrum samospaleń Tybetańczyków – wołając o wolność i powrót Jego Świątobliwości Dalajlamy.
CZYTAJ DALEJDwudziestokilkuletni Sonam Taszi „szedł ulicą, wołając o wolność Tybetu i długie życie Jego Świątobliwości Dalajlamy”. Został natychmiast „zatrzymany i wywieziony” przez policję.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie chcą postawić przed sądem Tasziego Łangczuka, tybetańskiego biznesmena i społecznika, którego rok temu zatrzymano po opublikowaniu jego wypowiedzi w amerykańskim dzienniku New York Times. Grozi mu kara piętnastu lat więzienia, gdyż apel o poszanowanie konstytucyjnych gwarancji ochrony języków mniejszości (połączony z pochwałą praworządności przewodniczącego Xi Jinpinga), uznano za „separatystyczne podżeganie”.
CZYTAJ DALEJ