Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

wersja do druku

Share

Przez to życzenie

W wigilię pierwszego procesu, więzienie Terlinkha, 28 lipca 1994

Namlo Jak

 

Skąpany w słońcu

Mój wiersz lśni w oddali,

A to, co wzbiera w sercu,

Kryje się głęboko w chmurach.

Słońce zachodzi i powoli wstaje, tylko

Dlaczego nie mogę sobie przypomnieć dzieciństwa?

Ruinę Śnieżnej Góry chłoszcze wiatr i deszcz.

Śnieg jest wciąż głęboki, wichry dzikie.

 

Kiedy tak szukam siebie i swego poświęcenia,

Przed oczami przepływa mi czasem

Błękitne niebo wielkości dłoni.

Moje ciało i serce nie rozdzieliły się chyba

Na ścieżce ofiary.

To ukryty, to skrywający

Z przestrzeni wyłania się księżyc

Niczym ta, co postawiła kropkę moim miłosnym listom.

 

Takie czasy. Król Piekieł dosiada Pana Czasu,

A wiara i postanowienie dawno odjechały

Ślizgać się po Mlecznej Drodze i smakować nieskalane wiersze.

 

 

 

 

Namlo Jak pochodzi z regionu Amdo, który przyłączono do chińskiej prowincji Qinghai. Po ukończeniu studiów podjął pracę w lokalnym Departamencie Oświaty. W 1993 roku aresztowano go (wraz z dwoma kolegami) i skazano za „prowadzenie działalności szpiegowskiej" oraz „założenie organizacji kontrrewolucyjnej". Wśród „wykradzionych" - zdaniem sądu - „tajemnic państwowych" były chińskie roczniki statystyczne. Namlo Jak odbywał karę w czterech różnych więzieniach. Wiersze pisał na pudełkach po papierosach przeszmuglowanym do celi wkładem do długopisu. Zwolniono go w listopadzie 1997 roku. Dwa lata później uciekł z Tybetu.

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)