Według tybetańskich źródeł policja zatrzymała najbliższych Tasziego Rabtena, który 8 grudnia dokonał samospalenia w Maczu (chiń. Maqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
Krewni zażądali wydania zwłok, które zabrali z ulicy funkcjonariusze policji. Władze nie zezwoliły na odprawienie religijnych rytuałów i zatrzymały żonę oraz piętnastoletnią córkę zmarłego. Inne osoby zwolniono po przesłuchaniu.
Lokalni aparatczycy mieli też żądać podpisania oświadczenia, że sprawa nie miała „charakteru politycznego, tylko osobisty”. Przed domem zmarłego „wystawiono posterunek i wyprowadzono na ulice uzbrojone patrole”.
