
Dwaj przełożeni klasztoru Jena zostali skazani na kary więzienia za udział w protestach przeciwko budowie zapory Kamtok na rzece Driczu (chiń. Jangcy) w Dege, w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan w lutym 2024 roku. „Nie wiadomo, kiedy zapadły wyroki”.
Podczas brutalnie spacyfikowanych demonstracji przeciwko planom zalania dwóch wiosek oraz sześciu klasztorów (w tym zabytkowego Łonto) i związanych z tym masowych wysiedleń policja zatrzymała ponad tysiąc osób i odcięła od świata cały region. Za „prowodyrów” wystąpień uznano mnichów klasztorów Łonto i Jena oraz sołtysa jednej z wysiedlanych osad. Po zwolnieniu większości zatrzymanych w świątyniach przeprowadzono odwetową kampanię „reedukacyjną”.
Według tybetańskich źródeł w klasztorze Jena „zrobiono pokazówkę, ponieważ mnisi wynajęli adwokatów, próbując odwoływać się od decyzji o zatopieniu całego regionu”.
Szerab, opat klasztoru Jena, został skazany karę czterech lat pozbawienia wolności, a Gonpo, zarządca świątyni – na trzy lata. Lokalne źródła informują, że torturowany podczas przesłuchań Gonpo był w tak ciężkim stanie, że przewieziono go na oddział intensywnej opieki medycznej w Chengdu. Na zdjęciach z protestów widać Szeraba Tenzina, który podnosi kciuki w tradycyjnym błagalnym geście i klęka przed chińskimi aparatczykami, prosząc o odstąpienie od decyzji zalania wioski.
Cały region „pozostaje pod specjalnym nadzorem i przypomina wielkie więzienie. Na drogach wystawiono policyjne posterunki. Mieszkańcy osad na obu brzegach Driczu – w sumie ponad cztery tysiące osób – nie mogą podróżować bez specjalnych zezwoleń. Nie dają tu wjeżdżać nawet Chińczykom”.