Władze chińskie – które internowały milion tybetańskich dzieci w programowo sinizujących przedszkolach i szkołach – zarządziły „wyplenienie nieprawomyślnych treści” z systemu oświaty.
Ministerstwo edukacji 27 maja ogłosiło szesnastopunktowe rozporządzenie, które ma położyć kres „niewłaściwym praktykom” w oświacie. Aparatczycy „prześwietlą szkoły, programy nauczania online oraz prace egzaminacyjne” w celu zwalczania treści, które „przeciwstawiają się rządom Komunistycznej Partii Chin i ustrojowi socjalistycznemu, propagują separatyzm oraz zniesławiają symbole i przywódców partii”.
Rozporządzenia zabrania „wprowadzania zmian do państwowego programu nauczania, rozszerzania standardu, ingerowania w treści wychowania moralnego, fizycznego i estetycznego oraz praktyk”. Nauczycielom nie wolno „ujmować, dodawać ani powtarzać żadnych zajęć”.
Szkoły nie mogą rozpoczynać zajęć wcześniej ani prowadzić lekcji w czasie zimowych i letnich wakacji”, „dobierać uczniów na podstawie wyników egzaminów”, ani „ogłaszać rankingów placówek i nauczycieli”.
Z uwagi na powtarzające się skandale władze formalnie zakazały „upokarzania, stosowania kar cielesnych, krzyku, seksualnego wykorzystywania oraz naruszania godności uczniów”. Szkoły mają też „skutecznie zapobiegać zatruciom pokarmowym” i nie mogą zmuszać uczniów do zakupu mundurków.
