Rządy królów i przywódców duchowych są anachronizmem. Musimy brać przykład z wolnego świata, stawiającego na demokrację. Weźmy Indie, które mimo ogromnej populacji, mnogości języków, religii i kultur pozostają bardzo stabilnym państwem. Zawdzięczają to demokracji, rządom prawa, wolności słowa i mediów. Natomiast autorytarne Chiny ciągle zmagają się z problemami. Z opublikowanych niedawno oficjalnych danych wynika, że Pekin przeznacza większą część budżetu na bezpieczeństwo wewnętrzne niż na obronność kraju. Innymi słowy, ma więcej wrogów w kraju niż za granicą, co stanowi powód do wstydu.
CZYTAJ DALEJPrzełom wydaje się być jedynie w zasięgu tybetańskiej diaspory. Mają tam organizacje, bazę, wolność, wiedzę, Dalajlamę i wielkich mistrzów duchowych, sojuszników, media, pomoc zagraniczną, i tak dalej. Tyle że dreptanie za rodakami w kraju z oświadczeniami, wiecami poparcia i modlitwą – to, choć są one ważne i potrzebne, za mało. Tybetańczykom w Tybecie trzeba czegoś innego: jasno określonego kierunku oraz taktyki, które pozwolą ziścić ich marzenia.
CZYTAJ DALEJW oczach Zachodu tybetańska tożsamość (czytaj: marka) jest przede wszystkim mityczna, aseksualna i (głównie męsko) zakonna. Z tej perspektywy, jako zakochana w modzie niewierząca tybetańska lesbijka, wydaję się bytem niedorzecznym i surrealnym. Czy w ogóle można mnie nazwać „Tybetanką”?
CZYTAJ DALEJNepalska policja zatrzymała czterech „komisarzy”, organizujących wybory deputowanych i prezydenta tybetańskiej diaspory. Dzięki interwencji lokalnej organizacji praw człowieka zatrzymanych zwolniono po kilku godzinach, ostrzegając przed braniem udziału w „działaniach nieaprobowanych przez Nepal”.
CZYTAJ DALEJIndyjskie media informują, że policja prowadzi dochodzenie w sprawie trzydziestu Tybetańczyków, podejrzewanych o przyjmowanie pieniędzy od aresztowanego w sierpniu 2019 roku „chińskiego szpiega” Luo Sanga (vel Charlie Peng), któremu zarzuca się m.in. pranie miliardów rupii w firmach-wydmuszkach, zbieranie „poufnych informacji” o Dalajlamie i finansowanie „rozruchów” w Delhi.
CZYTAJ DALEJNiezależne źródła informują, że 1 sierpnia 2019 roku zatrzymano w Ngabie (chiń. Aba), w Sichuanie dwudziestodziewięcioletniego mnicha bonu Rinczena Cultrima i osiem miesięcy później powiadomiono krewnych, że zarzuca się mu „separatyzm”. Bliscy do tej pory nie zdołali ustalić, gdzie jest przetrzymywany.
CZYTAJ DALEJLhamo, trzydziestosześcioletnia koczowniczka z Driru (chiń. Biru) w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), zmarła w sierpniu w szpitalu, do którego przewieziono ją z policyjnego aresztu. Według Human Rights Watch (HRW) w czerwcu policja zatrzymała trzydziestodziewięcioletniego Tenzina Tharpę, kupca handlującego ziołami w miasteczku Czakce. Wydaje się, że zarzucono mu wysłanie pieniędzy krewnym w […]
CZYTAJ DALEJSpołeczeństwo demokratyczne może oczywiście wydać wielkiego przywódcę, jednak miano to nadaje się po opuszczeniu urzędu, a nie w chwili zajęcia fotela. Wybór nie jest dowodem wielkości, tylko początkiem procesu oceny. Historia i otaczający nas świat pełne są ludzi, którzy roztrwonili kapitał zaufania elektoratu. Wyciągając wnioski z ich złego przykładu nowo wybrani liderzy winni widzieć w krytyce cenne lekarstwo, które pomoże im uniknąć wpisania się na listę fiask, zawodów i rozczarowań.
CZYTAJ DALEJPrzede wszystkim trzeba podkreślić z całą mocą, że od najdawniejszych czasów do dziś żaden inny kraj nie dał Tybetańczykom tyle, co Indie. Kiedyś były to kultura i religia, w ciągu ostatniego półwiecza – schronienie, ludzkie życie.
CZYTAJ DALEJWedług lokalnych źródeł chińska służba bezpieczeństwa od kwietnia „prześwietla” w Szigace (chiń. Rigaze albo Xigaze) tybetańskie rodziny, które mają krewnych za granicą.
CZYTAJ DALEJZnam jej tajemnicę
przejścia boso przez Himalaje.
Ale nie zadręczam się tym.
Jest bohaterką, bo żyje.
CZYTAJ DALEJKiedy 17 lipca podpalił się osiemnastoletni mnich Lobsang Lozin, pewien chiński dziennikarz napisał na swoim blogu: „Chaos wkradł się już nawet w liczenie tych protestów. Rzetelny Phayul.com mówi o czterdziestu pięciu, a Oser o czterdziestu sześciu samospaleniach w Tybecie. Tu będziemy trzymać się jej kalkulacji, ponieważ skrupulatnie odnotowuje informacje o każdym przypadku”. Słowo wyjaśnienia: „skrupulatnie” […]
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zorganizowały tradycyjną już manifestację siły przed „drażliwymi” marcowymi rocznicami, wyprowadzając na ulice Lhasy oddziały paramilitarnej Ludowej Policji Zbrojnej i kolumny wozów bojowych.
CZYTAJ DALEJGdy wpatrywałem się w nią z oddali
Piękna Rigzin Łangmo posłała mi spojrzenie
Błysk jej cudownych oczu
Mówi wszystko o naszej karmicznej więzi
CZYTAJ DALEJNepalskie media ujawniły, że podczas zeszłorocznej wizyty przewodniczącego Xi Jinpinga podpisano „tajną umowę” o bezzwłocznym „wzajemnym wydawaniu osób, które nielegalnie przekroczyły granicę”.
CZYTAJ DALEJKwestia odrodzenia Jego Świątobliwości Dalajlamy ma konsekwencje dla spokoju i stabilności nie tylko w Tybecie, ale i wszystkich krajach, w których praktykuje się buddyzm tybetański, miedzy innymi w sąsiednich Indiach, Chinach, Nepalu, Bhutanie, a także w Mongolii i gdzie indziej. Miliony osób na całym świecie darzą go wiarą, oddaniem i miłością, pokładają w nim zaufanie i nadzieję. Idzie więc o to, by rozpoznanie jego inkarnacji nie służyło politycznym interesom tej czy innej strony, państwa, organizacji albo osoby, tylko – zgodnie z prawdziwą Dharmą – buddyzmowi jako takiemu oraz wszystkim istotom.
CZYTAJ DALEJCering Dordże z okręgu Dingri w prefekturze Szigace (chiń. Xigaze) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego spędził ponad miesiąc w obozie „reedukacyjnym” za rozmawianie z bratem przez telefon o konieczności uczenia dzieci ojczystego języka.
CZYTAJ DALEJSamuel Brownback, ambasador nadzwyczajny USA do spraw wolności religijnej na świecie, 28 października złożył wizytę w Dharamsali, siedzibie Dalajlamy i tybetańskiego rządu na wychodźstwie w Indiach.
CZYTAJ DALEJOżywienie języka wymaga zaangażowania wszystkich, którzy go używają. Nie da się tego dokonać, zamykając się w świecie wykształconej mniejszości, wysokich idei i eksperymentalnych form.
CZYTAJ DALEJNepal i Chiny nie podpisały umowy ekstradycyjnej podczas wizyty przewodniczącego Xi Jinpinga – pierwszej tej rangi od 1996 roku – w Katmandu (12–13 października).
CZYTAJ DALEJ