Drugmo: Cienie

Ulice Lhasy mają własne cienie

A one swoje życie

Jak się dobrze zapatrzyć

Potrafią mignąć przed oczami i mówić

Ustaw się w szeregu i czekaj na swoją kolej

Niczym pielgrzymi o świtaniu

Schyl się, przytknij ucho do dziury

Nasłuchując zaginionego morza Dżokhangu i jego demonicznej pani.

 

Czas wiecznością jest w morzu czarnym

Fale krzyk mój połknęły ostatni

Pogrążona w szaleństwie żalu, siedzę z zadartą głową

Stać cię na dobroć dla siebie?

To spójrz na mnie

Jam tobą wygnaną strachem

Skuta łańcuchem wierutnego kłamstwa.

 

Ci, co ją widzieli, nie wrócili

W świetle dnia rozpłynęli się jak zwidy

Przemykają w tę i nazad

Nikt nie wie, żywi czy umarli

Ponoć dołączają do cieni miasta

Coś w tym musi być: od niedawna strasznie ich dużo

Widzę, jak krążą w grupkach, gdy tylko sen zamknie wścibskie oczy.

 

 

 

15 kwietnia 2012

 

 

 

Autorka jest pisarką, blogerką, mieszka w Stanach Zjednoczonych.

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU