Oser: Garść szczegółów i wspomnień

Majestatyczny sęp

szybuje nisko, jakby nie chciał

niczego przyspieszać ani opóźniać.

 

Przybity do ściany mastif

został już odarty ze skóry.

Szereg dyndających na żerdzi owiec

nazywa się w tej postaci półtuszami,

pomarszczone wymiona

wyglądają jak opróżnione kieszenie.

Dziecko wpatruje się w puste niebo.

Dlaczego nie mruga?

 

Maski:

twarze zasłonięte białymi,

czarnymi i ozdobnymi plastrami.

Reklamy:

ulice upstrzone planszami z dokręconymi

zimnymi oczami kamer wielkiego brata.

Owinięty kożuchem

pasterz w czapce czerwonoarmisty

przypomina udomowionego dzikiego jaka.

Sznur przetykanych złotem i kamieniami

paciorków z nasion drzewa bodhi

czeka na polerowanie rozmodlonymi palcami.

Podoba mi się człowiek,

który wraca do domu

z brązowym posągiem Czenrezika

w ramionach.

Zachwyca mnie jego mądrość

i szaleństwo.

 

Oglądam znikające miejsca.

Sungciora –

teatr codziennych dysput

i kojącego klaskania mnisich dłoni.

Kuma Lingka –

ciesząca oczy feerią

flag modlitewnych na mostku.

Barkhor –

z rządami okien, w których

przeglądają się maślane lampki

płonące ku czci Congkhapy.

Jabszi Takcer –

dwa słowa, od których zaraz

zalewasz się łzami.

 

Oglądam znikających ludzi.

Starca o orlim nosie,

zaplatającego długie warkocze

pod murem Szidelingu.

Pomarszczoną staruszkę,

która uśmiecha się jak sowa

do tłumu przetaczającego się

przez Tromsikhang.

Mnicha, biegającego chyłkiem

z klasztornym bębnem

przez pole jęczmienia na rogatkach.

Drogocennego lamę, który w poprzednim

życiu został uprowadzony

i zamordowany przez najeźdźców.

 

Jak długo nie dają mi wrócić do Lhasy?

Zdaje mi się, że kiedyś szłam tą ulicą.

Zdaje mi się, że kiedyś widziałam pielgrzymów

co trzy kroki

wyciągających się na ziemi w pokłonie.

Czy to możliwe, że młoda kobieta w okularach,

która pospiesznie lawiruje między pielgrzymami

na rowerze – to ja?

Niby obojętna, ale wyraźnie przestraszona.

Jakby była przed chwilą

 

świadkiem masakry.

 

 

 

9 października 2017

 

 

Sungcio Rała – miejsce buddyjskich recytacji i mnisich dysput na Barkhorze.

Kuma Lingka – dawny „ogród złodziei” zmieniony przez chińskich aparatczyków i deweloperów w lhaską „dzielnicę uciech”.

Barkhor – ulica, którą wędrują pielgrzymi, zgodnie z tradycją okrążający Dżokhang, najbardziej czczone sanktuarium buddyjskie Tybetu.

Szideling – klasztorna szkoła, jedno z czterech lhaskich kolegiów, zdewastowane w czasie rewolucji kulturalnej, niedawno wyburzone i odbudowane.

Jabszi Takcer – rezydencja przyznana przez rząd Tybetu rodzinie Czternastego Dalajlamy.

Tromsikhang – historyczna budowla na lhaskiej starówce, przerobiona na dom towarowy.

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU