WYNIKI WYSZUKIWANIA DLA: język wykł

Yaqiu Wang: Dlaczego chińscy studenci nie rozumieją protestujących w Hongkongu

W naturze ludzkiej leży pragnienie wyrażania siebie, niemniej lata tresury i surowego karania za niezależność sprawiają, że wielu woli się nie wychylać, a nawet samodzielnie nie myśleć. Kiedy w szkole zmagałam się z niepojętymi tworami pokroju „naukowego systemu myśli Mao Zedonga” albo „ustroju socjalistycznego o specyfice chińskiej”, powtarzałam sobie, żeby nie zastanawiać się nad ich znaczeniem, tylko wykuć na pamięć i wydalić na egzaminie. Pod rządami partii komunistycznej niemyślenie jest formą samoobrony.


Karmapa: Współczucie to więcej niż emocja

Moi rodzice nie byli wykształceni, przesiąkli jednak tradycją, która stawiała na dobroć i to nie tylko wobec ludzi, ale wszystkich istot, dużych i małych. Od najmłodszych lat uczono nas szanowania i chronienia życia, również najmniejszych owadów. Nauki takie zostawiają w umyśle ważny ślad, przypominając o zasadzie niekrzywdzenia i nieuciekania się do przemocy. Z wiekiem przyjdzie nam mierzyć się z problemami i trudnościami, ale w dzieciństwie powinniśmy otrzymać dar pozytywnego myślenia, a potem dbać, by nabierało ono głębi i siły.


Dalajlama: Osiem strof o ćwiczeniu umysłu

Mimo ogromnego postępu technicznego, jaki dokonał się w dwudziestym wieku, wciąż cierpimy, zwłaszcza psychicznie. W gruncie rzeczy modernizacja i globalizacja skomplikowały wręcz nasze życie, przysparzając nowych problemów i powodów do niepokoju. W tych okolicznościach różne tradycje religijne powinny pomagać w zachowaniu pokoju, ducha dialogu oraz pojednania, co wymaga utrzymywania harmonii i dobrych relacji. Musimy szanować […]


Oser: Rozmowy w rozległej przestrzeni pomiędzy „należy” a „nie wolno”

Na początku listopada 2012 roku Wang Lixiong wdał się w internetową dyskusję ze znajomym, Tybetańczykiem mieszkającym za granicą, i pozwolił mi zerkać sobie przez ramię. Są dobrymi przyjaciółmi, rozmawiali więc otwarcie i szczerze. Efekty poniżej (interlokutor Wanga będzie tu występował pod pseudonimem „Bodpa”, co w naszym języku oznacza po prostu „Tybetańczyka”).



Oser: Rugowanie tybetańskiego ze szkół w imię „stabilizacji”

Doskonale pamiętam, że w październiku 2010 roku tysiące uczniów szkół podstawowych i średnich wyszły na ulice Rebgongu niosąc tablicę z napisem „Potrzebujemy lekcji języka tybetańskiego”. Zaraz potem w ich ślady ruszyła młodzież w całym Amdo, od Qinghai po Gansu. Dołączyli nawet tybetańscy studenci centralnego Uniwersytetu Minzu w Pekinie.



Wang Lixiong: Dalajlama kluczem do kwestii Tybetu

Z pozoru wydawać się może, iż problem Tybetu ma charakter historyczny i bierze się z faktu, że w 1959 roku uciekł do Indii Dalajlama oraz ponad sto tysięcy Tybetańczyków. Niemniej jednak prawdziwy problem tkwi w kraju, a nie poza jego granicami. Gdyby wywoływali go tylko uchodźcy, nie stanowiłby dla Chin zagrożenia. Społeczność międzynarodowa często mówi władzom chińskim, że jeśli szybko nie uporają się z tą kwestią, tybetańska diaspora sięgnie w końcu po przemoc. Dla Pekinu, który posiada najliczniejszą armię na świecie, nie jest to jednak żadne niebezpieczeństwo.


Centralna Administracja Tybetańska: Nota w sprawie autonomii narodu tybetańskiego

Po starannym przeanalizowaniu reakcji i odpowiedzi ministra Du Qinglina oraz wiceministra Zhu Weiquna podczas rozmów, pisemnej noty i oświadczeń rządu centralnego Chin po zakończeniu ósmej rundy, odnosimy wrażenie, że pewne kwestie poruszone w Memorandum zostały zrozumiane opacznie, a inne niezrozumiane przez chińskie władze centralne.


Centralna Administracja Tybetańska: Memorandum w sprawie autonomii narodu tybetańskiego

Od chwili ponownego nawiązania bezpośrednich kontaktów z rządem centralnym Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) w 2002 roku wysłannicy Jego Świątobliwości XIV Dalajlamy prowadzili wyczerpujące rozmowy z przedstawicielami Pekinu. W czasie tych dyskusji przedstawiliśmy jasno aspiracje Tybetańczyków. Istotą idei Drogi Środka jest zagwarantowanie faktycznej autonomii narodowi tybetańskiemu na zasadach określonych w konstytucji ChRL.


Oser: Dlaczego „muszą dążyć” do „odrodzenia Dalajlamy jedynie w kraju”?

W „Tygodniku Azjatyckim” (nr 27-22) opublikowano artykuł, który zasługuje na bardzo uważną lekturę. Nosi tytuł „Wywiad na prawach wyłączności z prof. Jin Wei z instytutu dydaktyczno-badawczego nauk społecznych Akademii Partii Komunistycznej: Wrócić do rozmów i rozwiązać kwestie tybetańskie”, a jego najważniejsze zdanie brzmi: „Musimy dążyć do tego, żeby inkarnacja Dalajlamy pojawiła się jedynie w kraju”.






Taszi Rabgaj i Ceten Łangczuk Szarlo: Dialog chińsko-tybetański po epoce Mao. Lekcje i perspektywy

We wrześniu 2002 roku przybył do Pekinu oficjalny wysłannik Dalajlamy, rozpoczynając, jak miało się okazać, najpoważniejszą rundę rozmów chińsko-tybetańskich od początku lat osiemdziesiątych. Osiemnaście dni później delegacja tybetańska wróciła do swego sztabu w Dharamsali, w Indiach z pozytywną oceną postawy gospodarzy.


Alak Dorszi Rinpocze: I ja powiem coś o oświacie

W internecie rozgorzała dyskusja o kształceniu różnych nacji. Ludzie piszą listy otwarte do sekretarza partii w Hainanie, głos zabierają eksperci, profesorowie, studenci, urzędnicy i zwykli obywatele. To sprawa wagi państwowej, więc w departamentach oświaty wszystkich szczebli powinni słuchać tego z wdzięcznością i pokorą. Jako stary nauczyciel z sześćdziesięcioletnim doświadczeniem na froncie edukacji też mam coś do powiedzenia.


Steven D. Marshall: Rukhag 3. Mniszki z więzienia Drapczi

W czerwcu 1998 roku w Drapczi, Więzieniu nr 1 Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), zmarło pięć maltretowanych od ponad miesiąca mniszek. Miały one popełnić samobójstwo w magazynie bloku mieszkalnego, wieszając się lub dusząc. Wszystkie były bliskimi przyjaciółkami, miały po dwadzieścia parę lat i odbywały wyroki za udział w pokojowych protestach. Do wyjścia na wolność nie pozostało im wiele – gdyby przeżyły, ostatnia opuściłaby mury więzienia w lutym 2000 roku.


Elliot Sperling: Orientalizm i elementy przemocy w tradycji tybetańskiej

Piąty Dalajlama, opisując w swej autobiografii wydarzenia roku 1640/41, wspomina o przybyciu oddziałów mongolskich do Barkhamu i kłopotach, jakie piętrzyły się przed szkołą gelugpa w Cangu. W roku tygrysa (1638/39) – wyjaśnia – mieszkańcy Cangu, którymi kierował Cangpa Desi, stwarzali wiele problemów klasztorowi Taszilhunpo.



Oser: Tybetańskie litery na zakończenie igrzysk

„Świat kocha uchodźców, o ile są olimpijczykami”, napisał New York Times w czasie igrzysk w Rio. „Z jednej strony zachwycamy się ich reprezentacją, z drugiej – wieszamy na uchodźcach psy. Jak to możliwe? Za sprawą starej zasady: nie na moim podwórku. »Jednocześnie robimy się lepsi i gorsi – mówi pisarz Paul Auster. – W równym stopniu«”.