Radio Wolna Azja

21-10-2008

wersja do druku

Share

Starcie tybetańskich urzędników z wojskiem i policją

 

Tybetańscy urzędnicy z prowincji Gansu starli się z żołnierzami i policją. Według lokalnych źródeł ciężkie obrażenia odnieśli żołnierz i policjant; zatrzymano 18 Tybetańczyków. Incydent świadczy o napięciu, jakie utrzymuje się w Tybecie od czasu marcowych protestów przeciwko chińskim rządom.

 

Zastrzegające anonimowość źródło twierdzi, że 11 października około 20 Tybetańczyków jadło wspólnie kolację w Co (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan). Po wyjściu z restauracji natknęli się na grupę żołnierzy i policjantów. „Zaczęła się kłótnia. Tybetańczycy krzyczeli, że nie dadzą się zastraszyć jak inni. Sprzeczka przekształciła się w bijatykę. Żołnierz i policjant, obaj Chińczycy, zostali ciężko ranni i przewiezieni do szpitala. Władze zatrzymały 18 Tybetańczyków - urzędników państwowych pracujących w Hezuo, lecz pochodzących z różnych okręgów prefektury Kanlho: Czone (chiń. Zhuoni), Sangczu (Xiahe), Maczu (Maqu), Luczu (Luqu)".

 

Inne tybetańskie źródło potwierdza tę relację. „Do Hezuo ściągnięto mnóstwo policji i wojska. Ciągle nękają Tybetańczyków. Sposób, w jaki nas traktują od wybuchu marcowego powstania w różnych regionach Tybetu, dotyka nie tylko zwykłych ludzi, ale i tych, którzy pracują dla rządu".

 

W lokalnym Biurze Bezpieczeństwa Publicznego nie odbierano telefonów. Naoczny świadek incydentu twierdzi, że wszyscy zatrzymani zostali już zwolnieni. „Znowu pracują. Nie powiem, jak długo ich trzymano i ile zapłacili".


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)