Radio Wolna Azja

20-10-2012

wersja do druku

Share

Władze w Kanlho próbują przekupić wdowę po Sengem Gjaco

 

Władze lokalne próbowały przekupić Dordże Kji, wdowę po Sengem Gjaco, który 6 października dokonał samospalenia w Coe (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, w proteście przeciwko chińskim rządom.

 

Według zastrzegającego anonimowość lokalnego źródła urzędnicy chcieli, żeby kobieta podpisała oświadczenie, w którym stwierdza, że mąż odebrał sobie życie z powodu problemów rodzinnych. „Dawali jej milion yuanów [ponad 500 tysięcy złotych], ale odmówiła. Wszyscy krewni podkreślają, że był głową rodziny, dobrym, kochającym mężem i ojcem".

 

Przed dramatycznym protestem Senge Gjaco do później nocy omawiał z żoną różne sprawy rodzinne. „Ona mówi, że nigdy by jej nie przyszło do głowy, że mąż odejdzie z tego świata w taki sposób. Zjedli razem kolację, siedzieli przy stole - relacjonuje inny mieszkaniec Coe. - Zrobiło się bardzo późno, ale on nie chciał iść spać".

 

Następnego ranka mężczyzna poprosił żonę o czubę, tradycyjną tybetańską kurtę, i wyszedł z domu z pustym kanistrem, mówiąc, że idzie pomóc koledze, któremu zepsuł się samochód. „W południe podpalił się przy stupie przed klasztorem Dokar w proteście przeciwko chińskim rządom". Przed kilkoma dniami policja zatrzymała czterech mnichów z tej świątyni.

 

 

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)