Radio Wolna Azja

8-10-2012

wersja do druku

Share

Odwet na klasztorze w Kanlho

 

Chińskie służby bezpieczeństwa rozpoczęły operację w klasztorze Dokar w Coe (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, gdzie 6 października dokonał samospalenia dwudziestosiedmioletni Senge Gjaco, ojciec dwojga dzieci.

 

klasztordokarcoekanlhoposamospaleniu2pazdziernika2012_400
 

„Jeśli są gdzieś na świecie ludzie, którym nieobce jest współczucie, proszę, myślcie o nas w Tybecie - mówi lokalne źródło. - Żyjemy w piekle na ziemi". Służby bezpieczeństwa odcięły linie telefoniczne i zaczęły przesłuchiwać mnichów klasztoru, przed którym doszło do pięćdziesiątego czwartego tak dramatycznego protestu przeciwko chińskim rządom od pierwszego samospalenia na ziemiach tybetańskich w lutym 2009 roku.

 

„Do świątyni przyjechała policja i grupa tybetańskich urzędników - mówi inne źródło. - Szukają mnicha, który jako pierwszy wiedział o proteście. Duchownym powiedziano, że nie wolno im przekazywać za granicę informacji i zdjęć. W klasztorze pojawili się też starsi społeczności tybetańskiej, apelujący do władz o niewinienie mnichów i przekonujący, że nie mieli oni nic wspólnego z samospaleniem".

 

Okoliczni mieszkańcy uważają, że policja zaatakowała klasztor z powodu udziału mnichów i lokalnej społeczności w masowym proteście w 2008 roku. „Osadzili tu wtedy chińską grupę roboczą i cały czas »reedukują« mnichów".

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)