Teksty. Z perspektywy Chińczyków

wersja do druku

Share

Przede wszystkim ludzie

Bao Tong

 

Departament informacji znów zgrzeszył przeciwko transparencji. Oficjalne media nie powiadomiły nas, czy delegaci na XVIII Zjazd (ponad dwa tysiące osób) różnili się poglądami na jakąś sprawę i czy w ciągu siedmiu długich dni toczono jakiekolwiek dyskusje podczas spotkań w większym i mniejszym gronie.

 

To się nie mieści w głowie. Jeśli nie było debaty, po co, u diabła, w ogóle się zjechali? Jeżeli jednak o czymś rozmawiano, co przeszkodziło powiedzieć nam o tym?

 

Żadne osiągnięcia nie zadośćuczynią korupcji, która trapi dziś chińską biurokrację, rynki i naukę. Trudno o parę czystych rąk - od Biura Politycznego po zabitą deskami wioskę. Skorumpowane jest nie tylko życie gospodarcze, ale także administracja, sądownictwo, system oświaty, akademia, moralność i opinia publiczna. Cierpi na tym całe społeczeństwo. Przypadek takiego Bo [Xilaia] to tylko czubek jednej z niezliczonych gór lodowych, której z jakiegoś względu nie dało się dłużej ukrywać.

 

Instytucjonalizacja tego procederu wyrasta z gleby dyktatury jednej partii, która robi z sobą interesy i sama się kryje. Jak można poważnie myśleć o deklarowanej przez Zjazd polityce walki z korupcją, trzymając się kurczowo aksjomatu monopartyjności? Wierzę, że możliwe jest osiągnięcie innego celu - podwojenia PKB, obawiam się jednak, że po drodze korupcję pomnożymy przez cztery, a takich jak Bo przez trzy.

 

Fetyszyści PKB wydają się wierzyć, że partia może rządzić w nieskończoność i że dwucyfrowy wzrost doprowadzi w końcu Chiny tam, gdzie nie ma korupcji i dewastacji środowiska naturalnego - do prawdziwej harmonii. Ja przekonania tego nie podzielam, ale i tak mogę tylko czekać i patrzeć.

 

Gratuluję nowym przywódcom nominacji i wiążę z nimi wielkie nadzieje. Szanuję każdego polityka, który unika pustosłowia i nie kłamie. W tej chwili ich przeszłość, dobra czy zła, nie ma znaczenia. Liczyć się i władać powinna wyłącznie wola ludu. Tego właśnie oczekuje się od rządzących w republice. Przywódcy, którzy mają w sercach ludzi, przekonają się, że mogą liczyć na wzajemność.

 

15 listopada 2012

 

 

 

 

Bao Tong, dyrektor Biura Reform Politycznych Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin i asystent przewodniczącego Zhao Ziyanga, był najwyżej postawionym członkiem partii, którego uwięziono za sprzeciwianie się użyciu siły na Tiananmen. Zwolniony z więzienia w 1996 roku, został osadzony w areszcie domowym. (Tak komentował poprzednią zmianę warty na szczytach partyjnej hierarchii w 2002 roku.)

 

 

 

 

Dla Radia Wolna Azja (RFA)


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)