Radio Wolna Azja

10-11-2005

wersja do druku

Share

Kampania przeciwko lamom związanym z Dalajlamą

Władze chińskie w Tybecie rozpoczęły kampanię wymierzoną w związanych z Dalajlamą przywódców religijnych.

Na pierwszy ogień poszedł lama, któremu 26 października zakazano powrotu do ojczyzny. Mieszkający obecnie w południowych Indiach Oser Rinpocze jest opatem jednego z najważniejszych klasztorów i jego 22 filii w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu), należącej do tradycyjnej tybetańskiej prowincji Kham. „Lama Oser, którego uznaje Dalajlama, nie będzie uznawany przez rząd Chin – powiedziało RFA źródło z Markham (chiń. Mangkang). – Nie wolno mu wrócić do Tybetu i nikomu nie wolno utrzymywać z nim żadnych kontaktów”.

Tybetańczycy obawiają się, że kampania może być sygnałem nowego ataku na ludzi wiernych Dalajlamie. (...) Źródło RFA twierdzi, że wielu mieszkańców Markhamu odmówiło udziału w kampanii przeciwko Oserowi Rinpocze i innym lamom wskazanym przez Dalajlamę: „Wezwano wszystkich mnichów z klasztoru Oser, ale żaden się nie stawił. Kiedy do świątyni przyjechali urzędnicy, nikogo w nim nie zastali”.

Oser Rinpocze ma w tym regionie wielu uczniów. W prefekturze działa 536 klasztorów buddyjskich, z tego 52 w samym okręgu Markham.

Lama Oser „rozczarowany i sfrustrowany”

Chińscy urzędnicy potwierdzają rozpoczęcie kampanii. „Odwiedziliśmy jakieś sto klasztorów położonych w pobliżu głównej szosy i poinformowaliśmy, że wszyscy lamowie, którzy zostali rozpoznani przez Dalajlamę, nie są uznawani przez rząd Chin” – powiedział przewodniczący okręgowego Biura ds. Religii, Rinczen Phuncog. – W Markhamie ogłoszono, że rząd nie uznaje Osera Rinpocze i że nie wolno mu wrócić do Tybetu”.

„Trudno mi to zrozumieć – mówi Oser Rinpocze, który mieszka obecnie w Bylakuppe. – Obwieścili, że nie mogę wrócić i że nie wolno się ze mną kontaktować. Chińczycy nie rozpoznają lamów, zgodnie z buddyjską tradycją robi to Dalajlama. Wszystko to jest sprzeczne z oficjalną polityką władz, które zapraszają i jakoby witają z otwartymi ramionami wszystkich braci, którzy opuścili Tybet. Czuję się rozczarowany i sfrustrowany”.

„Wysoki poziom represji”

W opublikowanym 8 listopada dorocznym raporcie na temat wolności religii Departament Stanu uznał „poziom” represji religijnych w Tybecie za „wysoki”: „Przywódcy buddyjscy, tacy jak Gendun Czokji Nima i Tenzin Delek, są więzieni lub izolowani, a najważniejsi hierarchowie buddyzmu, np. Dalajlama i Karmapa, przebywają na wygnaniu. Dziesiątki mnichów i mniszek odbywają kary pozbawienia wolności za stawianie oporu [kampanii] »edukacji patriotycznej«. Kwestie zachowania i rozwoju unikalnego religijnego, kulturowego i językowego dziedzictwa narodu tybetańskiego oraz ochrony podstawowych praw człowieka wciąż budzą zaniepokojenie”.

Autorzy raportu zwracają również uwagę, że mniejszości, takie jak Tybetańczycy czy muzułmańscy Ujgurzy, są dyskryminowane „nie tylko z powodu wierzeń religijnych, ale także statusu mniejszości etnicznej o języku i kulturze odmiennych od z reguły bogatszych Chińczyków narodowości Han”.


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)